Miedź Legnica włączy się do walki o awans? "Cztery spotkania odpowiedzą nam na bardzo ważne pytanie"

Przed Miedzią cztery spotkania ze ścisłą ligową czołówką. - Te mecze odpowiedzą nam na bardzo ważne pytanie - w którym miejscu jest zespół i o jaką pozycję będziemy walczyć - mówi trener legniczan.

W minionej kolejce piłkarze Miedzi Legnica pokonali 3:0 GKS Katowice, jednego z kandydatów do awansu do T-Mobile Ekstraklasy. Teraz jednak przed Miedzianką kolejne trudne spotkanie, które zapoczątkuje serię niezwykle istotnych pojedynków. W sobotę legniczanie podejmować będą bowiem wicelidera tabeli, PGE GKS Bełchatów. - Przed nami drugi mecz z zespołem, który jest zaliczany do czołówki naszej ligi. Wiemy, że teraz jesteśmy w takim etapie, w którym spotykamy się z kandydatami do awansu. Już za nami mecz z GKS-em Katowice, teraz spotkanie z zespołem z Bełchatowa, za chwilę z Górnikiem Łęczna, a potem przyjeżdża Arka Gdynia - mówi opiekun Miedzi, Adam Fedoruk.

- Te cztery mecz odpowiedzą nam na takie bardzo ważne pytanie - w którym miejscu jest zespół i o jaką pozycję będziemy walczyć. Bardzo byśmy chcieli w tych czterech spotkaniach zdobyć jak najwięcej punktów, ponieważ one dadzą nam taką pewność siebie i przygotują nas do tego, żeby w następnych potyczkach bić się już naprawdę o najwyższe cele. Kluczem do tego, żeby liczyć się w dalszych meczach, jest zagranie dobrych spotkań - takich, jakie zakłada nasz plan gry. Tak do tego podchodzimy - zaznacza szkoleniowiec.

W Legnicy podkreślają, że po ciężko przepracowanym tygodniu, drużyna z Bełchatowa nie zaskoczy Miedzi. - Jesteśmy dobrze przygotowani. Trenowaliśmy spokojnie, zakładaliśmy wszystkie elementy, które może wypracować w grze przeciwnik. Do tego ustawialiśmy się odpowiednio tak, jak my będziemy grali. Plan jest przygotowany. Wynik pokaże to, co się dzieje na boisku - komentuje trener.

Na spotkanie z zespołem z Bełchatowa wraca kontuzjowany wcześniej Zbigniew Zakrzewski. Do siebie doszedł także Jakub Chrzanowski. Na potyczkę z Górnikiem Łęczna do dyspozycji trenera powinien już być natomiast wracający do zdrowia Wojciech Łobodziński.

Komentarze (0)