Przed tygodniem na Camp Nou FC Barcelona tylko zremisowała 1:1 z Atletico Madryt, co w kontekście rewanżu w nieco korzystniejszym położeniu stawia drużynę Diego Simeone. Lekkim faworytem dwumeczu pozostają jednak Katalończycy posiadający w składzie więcej indywidualności.
[i]
- Pierwsze spotkanie było zacięte i wymagające pod względem fizycznym i mentalnym. Atletico wywierało na nas olbrzymią presję. W rewanżu spodziewamy się podobnej postawy naszych rywali. Szykuje się zażarta walka od pierwszej do ostatniej minuty[/i] - zapowiada Andres Iniesta.
Dla hiszpańskich gigantów będzie to już piąta konfrontacja w bieżącym sezonie. Do tej pory zwycięzcy ani razu nie udało się wyłonić. - Graliśmy już z Atletico cztery razy i cztery razy remisowaliśmy. Wniosek jest taki, iż jesteśmy niezwykle wyrównanymi zespołami, a za każdy błąd na Vicente Calderon zapłacimy wysoką cenę - analizuje 29-latek.
Do tej pory w ciągu 360 minut Barcelona tylko dwukrotnie zdołała skierować piłkę do bramki Los Colchoneros. Jeśli zatem ekipie Gerardo Martino przytrafi się jeden błąd, może on zaważyć na losach całego dwumeczu. - Atletico zamyka przestrzenie i nie jest nam łatwo kreować sytuacje. Musimy bardzo szybko operować piłką - przyznaje Xavi. - Wolelibyśmy udawać się do Madrytu ze zdecydowanie korzystniejszym wynikiem, ale na szczęście cały czas wszystko zależy tylko od nas - dodaje.
Doświadczony pomocnik Blaugrany uważa, że kluczowa może okazać się dyspozycja Neymara, który w pierwszym pojedynku pokonał Thibaut Courtois. - Czuje się coraz ważniejszy w zespole, rozkręca się i zaczyna robić różnicę na naszą korzyść. Z pewnością będzie ważnym ogniwem w środowy wieczór - motywuje Brazylijczyka Xavi.