Ostatnio postawa podopiecznych Czesława Michniewicza zostawia wiele do życzenia. Arka przegrała cztery mecze z rzędu. W ostatniej kolejce doznała dotkliwej porażki z Polonią Bytom, chociaż do przerwy prowadziła 1:0.
"Szarańcza" trenera Marka Motyki, okazała się zabójcza i wkrótce po tym spotkaniu "polski Mourinho" jak nazywany jest Michniewicz, spotkał się z zarządem klubu.
- Nie chcę być solą w oku Arki. Jeśli ktoś uzna, że się nie nadaję, że źle pracuję i że przeze mnie drużyna przegrywa, mogę jutro odejść. To żaden problem. Umówiłem się jednak na dłuższą pracę, która ma zakończyć się utrzymaniem drużyny w Ekstraklasie - powiedział szkoleniowiec.