Artur Wichniarek w Niemczech robi furorę. Regularnie strzela bramki w Bundeslidze, a nadto lideruje zespołowi Arminii Bielefeld. Dość powiedzieć, że w ostatnim spotkaniu nosił opaskę kapitana, a po ostatnim gwizdku sędziego otrzymał od działaczy propozycję nowego lukratywnego kontraktu.
- Mój obecny kontrakt z Arminią obowiązuje do czerwca 2009 roku, ale klub już mi zaproponował przedłużenie umowy o kolejne trzy lata. A to nie wszystko! Bo i później miałbym zagwarantowaną pracę w klubie. Najprawdopodobniej jako skaut wyszukujący młodych piłkarzy - mówi Wichniarek.
- To wymaga głębokiego namysłu, bo taka decyzja dotyczy nie tylko mnie, ale całej mojej rodziny - dodaje Polak.