Janusz Białek (trener odry Wodzisław): Szkoda mi tego meczu. Po zejściu Arboledy moi zawodnicy powinni trochę mądrzej zacząć grać. Nie wiem czy ta sytuacja ich za bardzo uspokoiła, czy chcieli zafundować dogrywkę Lechowi przed piątkowym meczem ligowym. Było za grzecznie i za spokojnie. Z moich zawodników jakby zeszło powietrze, czego konsekwencją był poważny błąd, po którym straciliśmy bramkę w ostatnich minutach meczu, co nie wystawia nam najlepszego świadectwa. Przegraliśmy we frajerski sposób. Za błędy się płaci i jesteśmy poza Pucharem Polski.
Franciszek Smuda (trener Lecha Poznań): Drużyna grająca w komplecie zawsze ma większe trudności, gdy rywal gra w osłabieniu. Odżyliśmy grając w dziesiątką i doszło do kolejnego horroru. Wiedziałem, że w pucharach nie wolno nikogo lekceważyć. Odra czekała na kontrę i chciała zdobyć bramkę. Czerwona kartka była dla nas ostrzeżeniem, że mogliśmy odpaść z pucharu. Cieszę się z awansu i że nie ma tych meczów więcej, bo nie wyobrażam sobie grania jeszcze jednej rundy w tym roku.