Po nieudanej pierwszej części sezonu, w której rzadko pojawiał się na murawie w meczach Fiorentiny, Rafał Wolski zasugerował sternikom klubu, że chciałby opuścić drużynę Vincenzo Montelli. Polaka do zmiany zdania przekonał trener, zapewniając, iż otrzyma wystarczającą liczbę minut na boisko, by móc odpowiednio rozwijać się piłkarsko.
W ostatnich tygodniach nasz rodak rzeczywiście regularnie występuje w Serie A - na siedem pojedynków rozegrał aż sześć i zebrał niezłe recenzje. Wszystko wskazuje na to, że jego pozycja w zespole staje się coraz silniejsza.
- W styczniu podjąłem słuszną decyzję, nie opuszczając Fiorentiny. Chcę pozostać tutaj jeszcze przez wiele lat. Krótkotrwały cel to wywalczenie z zespołem Pucharu Włoch - tłumaczy Wolski na łamach włoskiej prasy. - Czuję, że od czasu przybycia do Florencji wykonałem istotny krok naprzód. Największa w tym zasługa trenera Montelli, który udziela mi wskazówek podczas treningów - przyznaje.
Szkoleniowiec Fiorentiny najczęściej wystawia Wolskiego jako ofensywnego pomocnika, ale kilka razy 21-latek zagrał na pozycji cofniętego napastnika. - Idealna pozycja? Myślę, iż mogę występować w każdym miejscu w linii pomocy - ocenia piłkarz, którego w niedzielę w ramach 33. kolejki Serie A czeka pojedynek z Hellas Werona.