Jose Rojo Martin: Teraz przed nami siedem finałów

Piłkarze Korony Kielce dzięki m.in. ogromnemu zaangażowaniu zdołali wywalczyć 3 punkty w ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej. Jednak prawdziwa walka tak naprawdę jest dopiero przed nimi.

[i]

- Jest taka znana hiszpańska piosenka „Jaki to sposób przeżywać” [/i]- rozpoczął swoją wypowiedź Jose Rojo Martin. Kielczanie zostawili strasznie dużo zdrowia na murawie, a wszystko przez styl gry ich rywala. - Cracovia to taki zespół, który kiedy posiada piłkę męczysz się aż do ostatniej minuty żeby im ją zabrać. Kiedy ją zabierzesz jesteś już zmęczony i jeszcze raz ci ją zabiorą. Taki był mecz.

Korona, zwłaszcza w pierwszej połowie, wyglądała na drużynę nieporadnie szukającą sposobu na oddalenie gry od własnej bramki. - Próbowaliśmy robić pressing i za każdym razem jeśli nie trafialiśmy w odpowiedni moment, to oni z niego wychodzili. Musieliśmy bardzo biegać, raz biegaliśmy dobrze, raz źle - mówił Pacheta.

Drugie 45 minut było już lepsze w wykonaniu gospodarzy, co zaowocowało bramką dającą ważne 3 punkty, pierwsze od ligowego meczu z Lechią Gdańsk. - Trafiliśmy z tym, czego nie mieliśmy w innych dniach - stwierdził hiszpański trener, który jednocześnie ciepło wyraził się na temat drużyny z Krakowa. - W tym momencie mogę tylko pogratulować piłkarzom i trenerowi Cracovii ponieważ graliśmy na 100 proc. wytrzymałości. Wygraliśmy z zespołem który w ekstraklasie gra najlepiej piłką. Trudno z nimi zwyciężyć ponieważ mają dobrych zawodników.

Co oczywiste, większe słowa uznania skierował do swoich podopiecznych, którzy zagrali z tym, czego zabrakło im w Chorzowie, czyli walką i zaangażowaniem. - Naprawdę wierzyli, grając przeciwko zespołowi z którym się bardzo męczyli.

Złocisto-krwiści do rywalizacji w grupie spadkowej przystąpią z 19 punktami, podejmując w pierwszym meczu Widzew Łódź. - Teraz przed nami siedem finałów. Czy będę emocjonujące? Na pewno i to strasznie. Czy jest to sprawiedliwe? Ci co są na dole są zadowoleni. My i Cracovia na pewno nie - skomentował na zakończenie reformę T-Mobile Ekstraklasy.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Źródło artykułu: