Premiership: Niesamowite derby Londynu, czyste konto Kuszczaka

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pełen emocji środowy wieczór przeżyli fani ligi angielskiej. Dokańczano bowiem 10. kolejkę Premiership, w której aż osiem goli padł na Emirates Stadium w meczu Arsenalu z Tottenhamem. Natomiast 90 minut w barwach Manchesteru United zagrał Tomasz Kuszczak i gola nie puścił. Czerwone Diabły wygrały 2:0, a 3:0 Hull City pokonała Chelsea Londyn.

Najbardziej emocjonującym spotkaniem 10. kolejki Premiership określano mecz na Emirates Stadium. W derbach Londynu Arsenal grał z Tottenhamem. Od pierwszej minuty gra toczona była na bardzo wysokich obrotach i niespodziewanie w 13. minucie Koguty objęli prowadzenie. Bramkę zdobył David Bentley, wychowanek Arsenalu... Ale gospodarze wzięli się do roboty i jeszcze przed przerwą wyrównał Mikael Silvestre. Tuż po przerwie William Gallas wyprowadził Arsenal na prowadzenie i wydawało się, że wszystko wraca na właściwe tory. Tą tezę potwierdziła bramka na 3:1 autorstwa Emmanuela Adebayora. Wprawdzie po chwili odpowiedział Darren Bent, ale ponownie Robin Van Persie dał Kanonierom dwubramkowe prowadzenie nad Tottenhamem.

Do 89. minuty nic nie wskazywało na to, by Koguty zdobyły na Emirates Stadium choćby punkt. Jednak ostatnie sekundy należały do Tottenhamu. Najpierw gola zdobył Jermaine Jenas, a po chwili do wyrównania doprowadził Aaron Lennon i mecz zakończył się remisem 4:4.

Do wysokiej formy wraca Cristiano Ronaldo. Portugalczyk był autorem obu bramek dla Manchesteru United w spotkaniu na Old Trafford, gdzie wyższość gospodarzy musiał uznać West Ham United. Między słupkami Man Utd pojawił się Tomasz Kuszczak, ale nie miał zbyt wiele pracy i zachował czyste konto.

Bardzo dobre zawody na KC Stadium rozegrała Chelsea Londyn. The Blues wygrali na wyjeździe z rewelacyjnym beniaminkiem Hull City aż 3:0. Podopieczni Luisa Felipe Scolariego w pełni zrehabilitowali się za niedzielną porażkę, ale nadal mają trzy punkty straty do Liverpoolu. The Reds w tej kolejce długo męczyli się z Portsmouth i dopiero 14 minut przed końcem Steven Gerrard strzałem z rzutu karnego pokonał Davida Jamesa. Liverpool wygrał skromnie 1:0 i utrzymywał fotel lidera Premiership.

Po raz kolejny w barwach Boltonu Wanderers nie pojawił się Ebi Smolarek. Polak całe spotkanie z Evertonem przesiedział na ławce rezerwowych. Kłusaki przegrały 0:1 tracąc gola w ostatnich sekundach spotkania i ich sytuacja w tabeli robi się już nieciekawa. Ciekawie było na Villa Park, gdzie miejscowa Aston Villa wygrała z Blackburn Rovers 3:2. The Villans po tym zwycięstwie awansowali na czwarte miejsce w tabeli.

Wyniki środowych meczów 10. kolejki Premiership:

Stoke City - Sunderland 1:0 (0:0)

1:0 - Fuller 73'

Aston Villa - Blackburn Rovers 3:2 (1:1)

0:1 - Warnock 30'

1:1 - L.Young 45'

2:1 - Barry 65'

3:1 - Agbonlahor 87'

3:2 - Emerton 90'

Fulham - Wigan Athletic 2:0 (1:0)

1:0 - Johnson 11'

2:0 - Johnson 60'

Hull City - Chelsea Londyn 0:3 (0:1)

0:1 - Lampard 3'

0:2 - Anelka 50'

0:3 - Malouda 75'

Bolton Wanderers - Everton 0:1 (0:0)

0:1 - Fellaini 90'

Middlesbrough - Manchester City 2:0 (1:0)

1:0 - Alves (k.) 53'

2:0 - O'Neill 90'

Arsenal Londyn - Tottenham Hotspur 4:4 (1:1)

0:1 - Bentley 13'

1:1 - Silvestre 37'

2:1 - Gallas 46'

3:1 - Adebayor 65'

3:2 - Bent 67'

4:2 - Van Persie 68'

4:3 - Jenas 89'

4:4 - Lennon 90'

Liverpool - Portsmouth 1:0 (0:0)

1:0 - Gerrard (k.) 76'

Manchester United - West Ham United 2:0 (2:0)

1:0 - Ronaldo 14'

2:0 - Ronaldo 30'

Źródło artykułu:
Komentarze (0)