Sądecka drużyna przegrała 0:2 i ponownie nie zagrała dwóch równych połów. - To nie jest problem tylko tej rundy, ale całego sezonu. Przykładem jest mecz z Wisłą Płock, gdy przegrywaliśmy do przerwy 0:2, a po przerwie byliśmy innym zespołem i wyrównaliśmy. Nie jest łatwo rozegrać jeden równy mecz, ale na treningach pracujemy, aby tak było. Wierzę, że to zaprocentuje. Gramy o pełną pulę za każdym razem, ale brakuje nam koncentracji, nie potrafimy dopiąć swego i pokazać, że i na wyjazdach potrafimy wygrywać - powiedział Adam Mójta.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
W 25. serii spotkań ekipa z Nowego Sącza będzie miała atut własnego boiska i zmierzy się z inną drużyną reprezentującą Sądecczyznę, Kolejarzem Stróże. - Nie pochodzę z tego regionu i dla mnie jest to mecz, jak każdy inny. Wychodzimy i będziemy grali, by ten mecz wygrać. Jaką zobaczymy Sandecję? Na pewno waleczną i grającą o trzy punkty - zapewnił obrońca.
Lokalne derby od dłuższego czasu są raczej domeną Kolejarza, który nie przegrał z Sandecją od 5 spotkań. Biało-czarni ostatnio wygrali z lokalnym rywalem w kwietniu 2011 roku. - Każda passa się kiedyś kończy i wierzę, że tak stanie się w sobotę. Kolejarz jest dobrym zespołem i nie przyjedzie się tu bronić. Oni potrzebują punktów, ale również my i wszystkie inne drużyny - zakończył Mójta.