30-letniego bramkarza zielono-czarnych pokonali Grzegorz Fonfara, Michał Zieliński i Tomasz Wróbel, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Do tej pory czeski bramkarz beniaminka nie musiał wyciągać piłki z siatki w I-ligowym starciu aż tyle razy. - Jak mam się czuć po porażce 0:4? - pyta Antonin Bucek.
Przy straconych golach nie pomogli mu koledzy z obrony, którzy w kilku sytuacjach zachowali się źle. Defensorzy tydzień wcześniej zebrali pochwały za wygraną w ostatniej kolejce nad Piwoszami 3:0. - Nie wiem, czemu tak się to potoczyło. Może myśleliśmy, że to już samo pójdzie. Wszyscy widzieli, że graliśmy źle - dodaje były zawodnik Banika Ostrawa.
Derbowa potyczka sprawiła, że wielkoczwartkowy pojedynek oglądała rekordowa liczba widzów w tym sezonie. Oba kluby głośno dopingowali kibice zaprzyjaźnionych ekip. - Kibice byli super. Grałem w Czechach w podobnym spotkaniu i na trybuny przyszło wtedy dwa tysiące ludzi - wspomina golkiper.
W 25. kolejce I ligi na Stadionie Miejskim w Rybniku zasiadło ponad cztery tysiące widzów. - Na trybunach było super. Spotkali się kibice różnych zespołów, którzy się lubią i nie było żadnych sporów. Myśleliśmy, że fanów będzie trochę więcej, ale atmosfera była kapitalna. Chylę czoła, ukłony dla kibiców. Dziękuję kibicom z Rybnika, z Katowic i fanom Górnika oraz Banika za tę otoczkę. Natomiast drużynie Banika życzę utrzymania w czeskiej ekstraklasie - kończy Bucek.