Bayern Monachium męczył się przed Realem, wyjątkowo słaby Franck Ribery (wideo)

Bawarczycy bezbarwnie wypadli z Eintrachtem Brunszwik, a mocno rozczarował Franck Ribery, który należał do najsłabszych piłkarzy na placu gry podczas sobotniego pojedynku 31. kolejki Bundesligi.

Spotkanie w Brunszwiku nie należało do ciekawych i dostarczyło niewielu emocji. Bayern Monachium przez wiele minut bił głową w mur, a podopieczni Torstena Lieberknechta byli całkowicie bezradni w ofensywie. Wreszcie w 75. minucie Claudio Pizarro przełamał trwającą ponad 300 minut strzelecką niemoc mistrza kraju w Bundeslidze.

Ostatecznie Bawarczycy pokonali Eintracht 2:0, jednak Pep Guardiola nie miał zbyt wielu powodów do zadowolenia. Trenerowi z pewnością do gustu nie przypadł występ Francka Ribery'ego, który wygrał ledwie 26 procent pojedynków i od Bildu otrzymał najgorszą możliwą notę - "6"! - Każdemu zdarza się słabszy dzień. Być może Franck nie zagrał najlepiej, ale jak zwykle walczył ze wszystkich sił. Ribery pozostaje dla nas bardzo ważny - przyznał trener.

Pizarro i Mandzukić zapewnili Bayernowi zwycięstwo nad "czerwoną latarnią":
[dailymotion=x1powgh]

Ribery był najsłabszym ogniwem Bayernu również według redaktorów Sportalu (nota "4,5"). Kto wypadł na miarę oczekiwań? Niewiele zarzucić można Pizarro oraz bramkarzowi Lukasowi Raederowi. Błędów udało się także uniknąć 18-letniemu Pierre-Emile'owi Hoejbjergowi, który śmiało poczynał sobie w środku pola.

Bawarczyków już w środę czeka pojedynek na Santiago Bernabeu z Realem Madryt. Obrońcy tytułu nie znajdują się w zbyt wysokiej formie, ale dwa ostatnie mecze przed wylotem do Hiszpanii wygrali. - To bardzo ważne i dodające pewności siebie przed pojedynkiem z Królewskimi - przyznał Pizarro. - Wiedzieliśmy, że z fizycznego punktu widzenia mecz w Brunszwiku będzie trudny, ponieważ walczący o utrzymanie Eintracht każdy pojedynek traktuje jak wojnę. Reasumując, był to dobry test przed Realem - dodał Karl-Heinz Rummenigge.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)