To dla nas mecz o sześć punktów - rozmowa z Maciejem Michniewiczem, obrońcą Piasta Gliwice

Przed Piastem Gliwice kolejne bardzo ważne spotkanie ligowe. W piątek na drodze beniaminka stanie Polonia Bytom. Obrońca gliwickiego zespołu - Maciej Michniewicz nie ma wątpliwości, że najbliższy pojedynek jest dla nich niejako spotkaniem o życie, meczem o sześć punktów.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

Agnieszka Kiołbasa: Przed wami trzecie w tym sezonie Derby Śląska. Przegraliście z Górnikiem Zabrze, zremisowaliście z Ruchem Chorzów. Teraz na waszej drodze stanie Polonia Bytom. Czas na zwycięstwo?

Maciej Michniewicz: Zdecydowanie musimy wygrać to spotkanie. To jest mecz z kategorii tych o sześć punktów, bo jeżeli nie wygramy, to Polonia będzie już miała nad nami dużą przewagę, a inne drużyny też nam mogą jeszcze odskoczyć. Ewentualne zwycięstwo da nam bardzo dużo, bo utrzymamy kontakt z tymi zespołami, z którymi walczymy o utrzymanie. Dlatego w tym meczu interesują nas tylko trzy punkty.

Wasz najbliższy rywal w poprzednim meczu pokazał się z bardzo dobrej strony. Polonia niespodziewanie wygrała w Gdyni z Arką...

- Oglądaliśmy urywki z tego meczu. Okazało się, że jeżeli Polonię zmusi się do defensywy, jeżeli się ją zaatakuje, zagra pressingiem, to Polonia się gubi. Arka w drugiej połowie nie grała tak agresywnie jak w pierwszej i Polonia to skrzętnie wykorzystała. Dwa stałe fragmenty gry, dwie bramki. Popularna "szarańcza". My jesteśmy na to przygotowani. Wiemy, czego się spodziewać i mamy nadzieję, że rywal niczym nas nie zaskoczy. Na pewno będziemy musieli zagrać z Polonią agresywnie i wysoko pressingiem. To może być kluczem do zwycięstwa w tym meczu.

To dla was niejako ostatni gwizdek. Jeżeli i tym razem nie wygracie, wasza trudna sytuacja w tabeli jeszcze bardziej się skomplikuje. Polonia w tym momencie ma nad wami aż pięć punktów przewagi. Tylko zwycięstwo w tym meczu pozwoli wam utrzymać kontakt z bezpiecznymi pozycjami w tabeli.

- Zdajemy sobie sprawę, że musimy wygrać. Jak już wspomniałem, to jest dla nas mecz o sześć punktów. Walczymy o utrzymanie i jeżeli wygramy, nadal będziemy mieli kontakt z tą częścią tabeli, która nas interesuje. Jeżeli nie sięgniemy po trzy punkty, zostaniemy z tyłu i będzie już bardzo, bardzo ciężko, bo wiadomo jak się gra w takiej sytuacji, kiedy każdy następny mecz jest meczem o życie. Jest ogromna presja i wówczas nie wszystko wychodzi. Jeżeli ten kontakt z rywalami w walce o utrzymanie będzie, wówczas będzie więcej luzu i w nasze poczynania nie będzie się wkradała niepotrzebna nerwowość. W przypadku, gdy będziemy mieli nóż na gardle, to wiadomo jak to będzie wyglądało.

Po ostatnim meczu z Ruchem optymizmem może napawać fakt, że w końcu zagraliście na zero w tyłach. Było to pierwsze spotkanie od ponad dwóch miesięcy, w którym nie straciliście bramki.

- Na pewno w miarę poukładaliśmy sobie grę defensywną. Aczkolwiek są jeszcze spore rezerwy, duże możliwości. Należy się tylko cieszyć z tego, że nie straciliśmy bramki. Chociaż należy przyznać, że Ruch miał dwie bardzo klarowne sytuacje, których nie wykorzystał. Nasza gra w obronie powiedzmy jest coraz lepsza, ale nie jest jeszcze taka, byśmy mogli być spokojni o to, że w każdym meczu będziemy zdobywać punkty.

Gra obronna wygląda coraz lepiej, ale w ofensywie nie idzie wam za dobrze. Tych bramek jest jak na lekarstwo. Co prawda stwarzacie sytuacje, ale razicie nieskutecznością.

- Zgadza się. Mamy ostatnio te sytuacje, ale ich nie wykorzystujemy. Mam jednak nadzieję, że od teraz będzie inaczej i ci, którzy mają okazje, zaczną je wykorzystywać. Podejrzewam, że to wszystko leży w psychice. Jeżeli wykorzystamy jedną sytuację, później będzie już łatwiej o bramki i to nie tylko temu, kto strzeli, bo każdy inny zawodnik, który stanie przed szansą, będzie miał już ten luz psychiczny.

Ty obecnie jesteś jednym z lepiej, jeżeli nie najlepiej grającym zawodnikiem Piasta. Zaliczyłeś świetny występ przeciwko Wiśle, równie dobry przeciwko Ruchowi. Gdyby reszta zespołu dostosowała się do twojego poziomu, wyniki mogłyby być zupełnie inne..

- Dziękuję (śmiech). Miło mi usłyszeć takie słowa. Z mojej strony mogę powiedzieć tyle, że ja w każdym meczu daję z siebie wszystko. Muszę przyznać, że czuję się naprawdę dobrze w ostatnim czasie i to chyba owocuje tym, że nieźle się prezentuję. Wiadomo jednak, że jeszcze coś można z siebie wykrzesać. Myślę, że cała nasza drużyna idzie w dobrym kierunku. Gramy coraz lepiej i na coraz wyższym poziomie.

Pewny w destrukcji, przydatny w ataku. Kibice doceniają twoje zaangażowanie. Na forach internetowych można wyczytać, że fani chcieliby, abyś to ty był tym zawodnikiem, który przełamie tą niemoc strzelecką Piasta.

- Ja do tego w ten sposób nie podchodzę. Cieszę się, że zdobyłem już tą jedną bramkę w oficjalnym meczu ligowym, bo zawsze gdzieś tam na treningu się śmialiśmy z tego, że nigdy nie strzeliłem bramki i ogólnie było bardzo wesoło. Udało mi się w końcu skierować piłkę do siatki w drugiej lidze. W sumie nigdy się nie zastanawiałem nad tym, by strzelać te bramki. Jestem obrońcą i koncentruję się przede wszystkim na tym, co się dzieje z tyłu.

Skoro udało się w dawnej drugiej lidze, to może teraz pokusisz się o bramkę w ekstraklasie?

- Na pewno byłoby miło i sympatycznie, gdyby udało się strzelić tę bramkę na najwyższym szczeblu rozgrywek. Jednak jak już powiedziałem, jestem obrońcą i na boisku mam głównie zadania defensywne.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×