Po sobotnim spotkaniu z Olimpią Zambrów Paweł Wtorek ogłosił, że nie jest już opiekunem Stali Stalowa Wola. - Moja przygoda ze Stalową Wolą się kończy. Oddałem jej całe serce, cały prywatny czas. Poświęciłem jej tak naprawdę wszystko. Myślę, że potrzebny jest tej drużynie wstrząs i zmiana. Najlepszą zmianą będzie zmiana trenera. Wierzę w to, że się podniesiemy i w tej II lidze się utrzymamy - przyznał szkoleniowiec. Taka decyzja dla wszystkich była wielką niespodzianką, a zarazem wywołała spore zdziwienie.
- Nie chcę się na gorąco wypowiadać. Znam Pawła, wiem że to jest chłopak honorowy. Mam jednak nadzieję, że może tę decyzję na spokojnie przemyśli. Wiem, że zarząd chyba tej dymisji nie przyjął. Nasze odczucie jest takie, że swoim odejściem na pewno nam nie pomoże tylko może zaszkodzić tej drużynie. Szanujemy natomiast tę jego decyzję. Będziemy na pewno starali się z nim rozmawiać - mówił Wojciech Fabianowski, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników zielono-czarnych.
Pawła Wtorka, mimo iż zarząd klubu jego dymisji nie przyjął, ciężko będzie przekonać do zmiany stanowiska. - Znam trenera i wiem, że jest tak uparty, że ciężko będzie. My mieliśmy wyjść na boisko i wygrać mecz. Teraz nie ma co za dużo mówić, bo swoją postawą na boisku mogliśmy się przyczynić do tego, żeby trener został z nami. Zawiedliśmy jego i siebie chyba też - skomentował napastnik.
Wszystko rozstrzygnie się już w najbliższy wtorek. - Wszyscy mamy taką nadzieję, że jednak uda się go przekonać, aby został. Może akurat święta pomogą. Spotykamy się we wtorek. Już chcieliśmy z nim rozmawiać, ale trener powiedział, że decyzji nie zmieni. Mamy wszyscy nadzieję, że to tak nie zostanie - podsumował napastnik.