- Koledzy w szatni pocieszali mnie, mówili "głowa do góry". Graliśmy bardzo dobrze, dowieźliśmy 0:0 do końca dogrywki, a mimo to pechowo przegraliśmy po rzutach karnych - stwierdził Pešír.
Napastnik Jagi stara się szybko zapomnieć o pechowo przegranym meczu z Legią i myśli już o niedzielnej potyczce z Pasami. - W niedzielę gramy u siebie z Cracovią, jest to bardzo ważny mecz i musimy go wygrać. Rywale wzniosą się na wyżyny swoich możliwości, bo zmienili trenera [Stefana Majewskiego zastąpił Artur Płatek - red.] i będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony.