Tomas Pesir: Koledzy mówili "głowa do góry"

- Nie wiem jak to się stało, że nie trafiłem. Gdy podchodziłem do piłki, chciałem uderzyć w środek bramki. Nie wiem co się stało - powiedział po spotkaniu Tomáš Pešír, napastnik Jagiellonii, który nie wykorzystał jedynego rzutu karnego w meczu. Piłka po jego strzale przeleciała wysoko nad poprzeczką i żółto-czerwoni pożegnali się z Pucharem Polski.

- Koledzy w szatni pocieszali mnie, mówili "głowa do góry". Graliśmy bardzo dobrze, dowieźliśmy 0:0 do końca dogrywki, a mimo to pechowo przegraliśmy po rzutach karnych - stwierdził Pešír.

Napastnik Jagi stara się szybko zapomnieć o pechowo przegranym meczu z Legią i myśli już o niedzielnej potyczce z Pasami. - W niedzielę gramy u siebie z Cracovią, jest to bardzo ważny mecz i musimy go wygrać. Rywale wzniosą się na wyżyny swoich możliwości, bo zmienili trenera [Stefana Majewskiego zastąpił Artur Płatek - red.] i będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony.

Komentarze (0)