Przed 11. kolejką niemieckiej Bundesligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Niewiele dni na odpoczynek mieli piłkarze niemieckiej Bundesligi. W środku tygodnia rozgrywali 10. kolejkę, a już w ten weekend będą musieli wybiec po raz kolejny w ramach 11. serii spotkań. Arminia Bielefeld Artura Wichniarka jedzie tym razem na Allianz Arena zmierzyć się z Bayernem Monachium. Jakub Błaszczykowski i jego Borussia Dortmund zagra w niedzielę z VfL Bochum Marcina Mięciela i Tomasza Zdebela. Energie Cottbus zapewne z Mariuszem Kukiełką w składzie podejmie w tej kolejce Schalke 04.

W tym artykule dowiesz się o:

11. kolejka niemieckiej Bundesligi rozpocznie się od mocnego uderzenia. W spotkaniu ją inaugurującym zmierzą się wicelider rozgrywek z drużyną czołówki tabeli, czyli Bayer Leverkusen z VfL Wolfsburg. Mecz ten zapowiada się niezwykle interesująco, a to z tego powodu, że każdy wynik jest tutaj możliwy. Oba zespoły grają w tym sezonie bardzo dobrze i z pewnością będą chciały to potwierdzić w piątkowy wieczór. Co powinno cieszyć kibiców zarówno Bayer jak i VfL są bardzo skuteczne w tegorocznych rozgrywkach Bundesligi, a więc bramek nie powinno tutaj zabraknąć. Faworytem będzie w tym spotkaniu zapewne Bayer, który wygrał trzy ostatnie mecze ligowe (wszystkie po 2:0). Dodatkowo gra u siebie. Chociaż to właśnie na BayArena podopieczni Bruno Labbadiego doznali już w tym sezonie dwóch porażek (0:1 z Herthą oraz 2:3 z Borussią Dortmund) to jednak w nich należy upatrywać zwycięscy tego pojedynku. W składzie gospodarzy na pewno zabraknie kontuzjowanych Vratislava Gresko, Lukasa Sinkiewicza oraz Bernda Schneidera. VfL Wolfsburg, w którym od początku sezonu w Bundeslidze ani minuty nie rozegrał jeszcze Jacek Krzynówek zagra w piątek w najsilniejszym składzie. Wilki w ostatniej kolejce dość pewnie pokonały Borussię Moenchengladbach 3:0, jednak prawdziwy test czeka ich właśnie teraz w starciu z zespołem z Leverkusen. W meczach wyjazdowych jeszcze w tegorocznych rozgrywkach zawodnicy z Wolfsburga nie wygrali, więc w piątek staną oni przed idealną okazją, żeby przerwać tą niekorzystną passę.

Lider tabeli, zadziwiający wszystkich z każdym meczem beniaminek tym razem podejmie na własnym stadionie słabe Karlsruhe i nie powinien mieć problemów z zainkasowaniem kolejnego kompletu punktów. Goście przegrali cztery ligowe mecze z rzędu i zajmują trzynaste miejsce w ligowej tabeli. Nad strefą spadkową mają zaledwie dwa oczka przewagi. O zespole Hoffenheim można mówić tylko w samych superlatywach. Wygrali cztery ostatnie swoje mecze. Mają najlepszy atak w Bundeslidze, z obroną też nie jest najgorzej. Dodatkowo potrafią wygrywać na wyjazdach, do tej pory odnieśli już trzy takie zwycięstwa. Drużyna ta jak dotąd gra fenomenalną piłkę i w starciu z bezbarwnym Karlsruhe jest zdecydowanym faworytem. Lider klasyfikacji strzelców, napastnik Hoffenheim Vedad Ibisevic zdobył już 11 bramek w Bundeslidze w tym sezonie i z pewnością będzie chciał dołożyć jakieś trafienie również w sobotnim pojedynków. W drużynie gospodarzy kibice nie zobaczą w tym meczu pauzującego za kartki Luiza Gustavo, natomiast w ekipie gości z tego samego powodu pauzować będzie Maik Franz. Jest wielce prawdopodobne, że Hoffenheim nadal będzie przodowało w Bundeslidze po tym weekendzie.

Czerwona latarnia ligi - drużyna Energie Cottbus Mariusza Kukiełki zagra w tej serii spotkań z Schalke 04. Będzie to niesłychanie ciężki mecz dla ostatniej drużyny tabeli. Goście w zeszły wtorek nie dali najmniejszych szans ekipie Karlsruhe, rozbijając ją na ich własnym stadionie 3:0. Dodatkowo Niebiescy przegrali w tym sezonie zaledwie raz i są murowanym faworytem do wygranej w tym meczu. Energie przerwało w zeszłej kolejce fatalną passę trzech przegranych pojedynków w lidze, jednak tylko zremisowali z Arminią Bielefeld i ich sytuacja za bardzo się nie poprawiła. Z sześcioma punktami zamykają ligową tabelę i mają dwa oczka straty do bezpiecznej strefy. W spotkaniu tym w szeregach gospodarzy nie wystąpią kontuzjowani Stanislav Angelov i Vragel da Silva oraz pauzujący za kartki Dimitar Rangelov i Igor Mitreski, w drużynie Schalke w sobotę na boisku zabraknie Carlosa Grossmüllera oraz Christiana Pandera. Dłuższa lista nieobecnych zmniejsza jeszcze bardziej szanse piłkarzy z Cottbus na korzystny wynik w tym meczu. Jeśli jeszcze formą błyśnie będący ostatnio na fali Kevin Kuranyi to Energie nie opuści po tej kolejce ostatniej lokaty w Bundeslidze.

Mistrz kraju Bayern Monachium podejmie w sobotę Arminię Bielefeld Artura Wichniarka i jeśli nie zlekceważy podopiecznych Michaela Frontzecka nie powinien mieć najmniejszych problemów z wywalczeniem trzech oczek w tej konfrontacji. Wszystko przemawia na korzyść gospodarzy przed tym pojedynkiem. Własny stadion, wspaniała passa trzech wygranych spotkań pod rząd, znakomici piłkarze i trener. Można tak wymieniać bez końca. Arminia natomiast to słabeusz Bundesligi. Ostatnio drużyna Polaka wygrała sześć meczy temu i było to jedyne jak dotąd jej zwycięstwo w lidze. Aktualnie zajmuje ona 15. ostatnie bezpieczne miejsce w tabeli i nad strefą spadkową ma zaledwie punkt przewagi. Bayern jest na drugim biegunie, okupuje obecnie czwartą lokatę. W pojedynku na Allianz Arena zabraknie w zespole gospodarzy kontuzjowanych Williego Sagnola, Philippa Lahma, Luci Toniego oraz Hamita Altintopa, w drużynie gości kibice z tych samych powodów nie zobaczą na pewno Rowena Fernandeza, Olivera Kircha, Zlatko Janjic, Michaela Lameya oraz Daniela Halfara.

Również emocji nie powinno zabraknąć na AWD-Arena, gdzie gospodarze drużyna Hannoveru 96 podejmie Hamburger SV. Miejscowym w tym sezonie od początku nie wiedzie się tak jakby tego sobie życzył trener Dieter Hecking. Do tej pory jego zawodnicy wygrali zaledwie dwa spotkania, a ostatnie cztery mecze temu. Obecnie zajmują czternastą pozycję w tabeli i nad strefą spadkową mają dwa punkty przewagi. O zupełnie inne cele gra w tym sezonie Hamburger SV. Piłkarze Martina Jola jeszcze niedawno liderowali w Bundeslidze, jednak po porażce z Hoffenheim spadli na trzecie miejsce i już się na nim zadomowili. Faworytem tego spotkania są na pewno goście, chociaż w meczach wyjazdowych różnie im się wiodło w tych rozgrywkach. Zdązyli już przegrać dwa razy - właśnie z Hoffenheim i VfL Wolfsburg. Hannover u siebie gra w kratkę (2-2-1) i też nie jest powiedziane, że jego stadion jest twierdzą nie do zdobycia. Lista nieobecnych gospodarzy na to spotkanie to kontuzjowani: Robert Enke, Mario Eggimann, Arnold Bruggink, Valerien Ismael i Jan Rosenthal, natomiast w HSV nie zagrają z powodu urazów Nigel de Jong, Marcell Jansen i Thimothée Atouba.

Grający w istną kratkę dziewiąty w tabeli VfB Stuttgart zmierzy się tym razem z solidnym beniaminkiem - drużyną FC Koeln. Gospodarze są drużyną własnego podwórka, u siebie wszystko wygrywają, a na wyjazdach przegrywają co się tylko da. W rundzie jesiennej na Mercedes-Benz-Arena zdobyli już 12 na 15 możliwych punktów, a na obcych stadionach zdołali wywalczyć cztery oczka w 5. pojedynkach. Koeln co prawda jest niżej w tabeli, bo zajmuje lokatę jedenastą, ale wygrywać potrafi nie zależnie gdzie gra. W spotkaniu sobotnim faworytem jest Stuttgart tylko z tego powodu, że gra wśród swoich kibiców. Będzie to mecz o przełamanie, gdyż oba zespoły przegrały w poprzedniej kolejce. VfB nie dało rady Hamburgerowi SV, natomiast beniaminek niespodziewanie uległ na własnym stadionie Borussii Dortmund. W spotkaniu tym zabraknie w drużynie gospodarzy kontuzjowanych Yildiraya Bastürka, Ludovica Magnina oraz Manuela Fischera, natomiast w FC Koeln kibice nie zobaczą narzekajacych na urazy Ümita Özata i Manasseha Ishiakua.

Przeżywający poważny kryzys Werder Brema zagra w 11. kolejce niemieckiej Bundesligi z Herthą Berlin Łukasza Piszczka, który jednak z powodu kontuzji nie zagra w tym meczu. Gospodarze nie wygrali od czterech spotkań i wyraźnie osunęli się w tabeli, teraz zajmują fatalne dziesiąte miejsce. W zupełnie innej sytuacji jest berlińska Hertha, która gra w tym sezonie zaskakująco dobrze. Zawodnicy Luciena Favra nie przegrali czterech kolejnych meczy i ulokowali się na wspaniałej piątej lokacie. Dodatkowo zawodnicy ze stolicy Niemiec świetnie spisują się w tym sezonie na obcych stadionach, do tej pory przegrali tylko raz na Allianz Arena. Gdyby dołożyli jeszcze tak skuteczną grę na własnym obiekcie to byliby jeszcze wyżej w Bundeslidze. Faworyta zdecydowanego w tym spotkaniu nie ma. Gospodarzem jest Werder i to w nim powinno się takowego upatrywać, jednak podopieczni Thomasa Schaafa wiele razy pokazali w obecnych rozgrywkach, że nie wytrzymują ciśnienia związanego z byciem faworytem i zawodzili niemiłosiernie swoich kibiców i trenerów. Zatem każdy wynik w tym pojedynku jest możliwy. W składzie Herthy oprócz wspomnianego już Piszczka zabraknie także w tym spotkaniu Steviego von Bergena oraz Patricka Eberta, w szeregach Werderu nie zagrają za to kontuzjowani Clemens Fritz, Daniel Jensen i Hugo Almeida.

Na niedzielę zaplanowano dwa spotkania 11. kolejki niemieckiej Bundesligi. W pierwszym Borussia Moenchengladbach podejmie Eintracht Frankfurt i będzie to mecz o przysłowiowe sześć punktów. Gospodarze aktualnie są przedostatni w lidze i mają 7 punktów, Eintracht ma 2 oczka więcej, ale zajmuje aż 12. miejsce. W razie zwycięstwa Borussii przejdzie ona piłkarzy z Frankfurtu i znacznie awansuje w tabeli. Jeśli goście wygrają odsuną od siebie poważnie widmo strefy spadkowej. Jest to niesamowicie ważny mecz dla obydwu ekip, no bo z kim mają zdobywać oczka jak nie z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. Faworytem jest ekipa beniaminka, która z siedmiu swoich punktów aż sześć zdobyła na własnym stadionie, Eintracht na wyjazdach co prawda spisuje się lepiej niż u siebie, jednak w niedzielnym spotkaniu wygrać powinna Borussia, która wie, że jeśli chce pozostać w Bundeslidze takie mecze musi wygrywać. W składzie gospodarzy zabraknie w tym pojedynku kontuzjowanych Jana-Ingwer Callsen-Brackera i Jeana Jauresa, natomiast w Eintrachcie z powodu urazów nie zagrają Christian Hening, Benjamin Köhler, Alexander Meier, Ioannis Amanatidis, Habib Bellaid i Junichi Inamoto.

W ostatnim spotkaniu 11. kolejki niemieckiej Bundesligi Borussia Dortmund Jakuba Błaszczykowskiego zagra na Signal - Iduna Park z VfL Bochum Marcina Mięciela i Tomasza Zdebela. Obie drużyny grają na razie w tym sezonie zgoła odmiennie. Gospodarze są naprawdę w imponującej formie, nie przegrali od pięciu spotkań i zajmują siódmą pozycję w lidze z niewielką stratą do miejsca trzeciego. Bochum natomiast z jednym wygranym meczem znajduje się w strefie spadkowej Bundesligi, nad ostatnią Energie Cottbus ma zaledwie oczko przewagi. W starciu tych zespołów wskazać faworyta nie jest ciężko, a w momencie kiedy pojedynek ma się jeszcze odbyć w Dortmundzie to sprawa wydaje się jeszcze prostsza. Borussia jeśli nie zdobędzie ze słabym VfL trzech punktów będzie miała prawo być rozczarowana. W ostatniej kolejce po bardzo dobrym meczu czarno-żółci pokonali na wyjeździe FC Koeln, a bohaterem został okrzyknięty Jakub Błaszczykowski. Wypada mieć nadzieję, że i po tej kolejce któryś z Polaków grający w tym spotkaniu dostanie ten tytuł. W składzie gospodarzy na to spotkanie zabraknie kontuzjowanych Marcela Schmelzera, Dede oraz Marca Kruski, natomiast w szeregach Bochum kibice nie zobaczą z powodu urazu Stanislava Sestaka, a także pauzującego za kartki Christopha Dabrowskiego.

11. kolejka niemieckiej Bundesligi:

Bayer Leverkusen - VfL Wolfsburg / pt 31.10.2008 godz. 20:30

Hoffenheim - Karlsruher SC / sob 1.11.2008 godz. 15:30

Energie Cottbus - Schalke 04 / sob 1.11.2008 godz. 15:30

FC Bayern Monachium - Arminia Bielefeld / sob 1.11.2008 godz. 15:30

Hannover 96 - Hamburger SV / sob 1.11.2008 godz. 15:30

VfB Stuttgart - FC Koeln / sob 1.11.2008 godz. 15:30

Werder Brema - Hertha BSC / sob 1.11.2008 godz. 15:30

Borussia Dortmund - VfL Bochum / nd 2.11.2008 godz. 17:00

Borussia Moenchengladbach - Eintracht Frankfurt / nd 2.11.2008 godz. 17:00

Źródło artykułu: