- Ewidentnie męczymy się w tej rundzie i to widać. Miałem nadzieję, że to skończy się po naszym zwycięstwie w Rybniku, gdzie po trzeciej i czwartej bramce widziałem iskrę, i miałem nadzieję, że może coś się odwróci - mówi Kazimierz Moskal, trener katowickiej drużyny.
GKS Katowice pozostaje bez zwycięstwa w rundzie wiosennej na własnym stadionie. Z czterech dotychczasowych gier śląska drużyna trzy zremisowała i jedną przegrała. - Ta gra i wyniki na pewno nie cieszą, a mnie osobiście bolą - kiwa głową opiekun drużyny z Bukowej.
Katowiczanie w meczu z Kolejarzem Stróże jako pierwsi stracili bramkę, ale potem zdołali wynik nadgonić i wyjść na prowadzenie. Przewagi do końcowego gwizdka jednak nie utrzymali. - Mogliśmy ten mecz wygrać i nie byłoby w tym nic dziwnego, bo piłka nie jest sprawiedliwa. My jednak, w takim meczu, gdy udaje nam się wyrównać i wyjść na prowadzenie nie mamy prawa pozwolić wbić sobie bramki na 2:2 - przekonuje Moskal.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
GieKSa nie wygrywa, ale też ostatnimi czasy w I lidze nie przegrywa. Śląska drużyna jest bowiem niepokonana od trzech spotkań. - To, że w tym meczu prowadziliśmy i straciliśmy bramkę w końcówce wcale nie oznacza, że my na ten remis zasłużyliśmy. Absolutnie nie. Uważam, że Kolejarz miał w tym meczu lepsze okazje, by zdobyć zwycięską bramkę - puentuje trener drużyny ze stolicy Górnego Śląska.