Marcin Robak strzelił dublet, ale narzekał: Pogoń powinna wygrywać takie mecze!
Marcin Robak powiększył przewagę nad Łukaszem Teodorczykiem i Marco Paixao w klasyfikacji strzelców. To chyba jedyny pozytyw dla Portowców po remisie 2:2 z Górnikiem Zabrze.
Szczecinianie pozostali niepokonani w 2014 roku, ale po remisie 2:2 z Górnik Zabrze opuszczali stadion w minorowych nastrojach. Pogoń Szczecin liczyła, że w poniedziałek zamelduje się na podium T-Mobile Ekstraklasy. Atmosferę w obozie najlepiej oddają słowa Maksymiliana Rogalskiego: "zawsze kiedy zbliżamy się do podium, to zawodzimy".
- Jeżeli chcemy grać o wyższe cele, a mam na myśli trójkę i co za tym idzie europejskie puchary, to powinniśmy wygrywać takie mecze - wtórował Marcin Robak. - Przyznaję, że piłkarsko było to wyrównane starcie, ale mimo wszystko dwukrotnie wychodziliśmy na prowadzenie w newralgicznych momentach - na początku meczu i tuż przed przerwą. Mieliśmy mecz praktycznie ułożony, graliśmy u siebie, a nie dowieźliśmy prowadzenia do końca. Szkoda straconych punktów - dodał.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
- Każdy gol zbliża mnie do korony, ale wiele może się jeszcze wydarzyć w trakcie sześciu kolejek. Trzeba krok po kroku skupiać się na następnych meczach i jeśli będziemy grać dobrze, to będę mieć z czego strzelać. Miałem z Górnikiem szansę na hat-tricka. Za pierwszym razem bramkarz wybronił, za drugim nie trafiłem w piłkę. Szkoda, bo wydaje mi się, że ten trzeci gol zamknąłby mecz - kręcił głową Robak.