LM: Niepokonane Atletico na Stamford Bridge, taktyka Mourinho da Chelsea finał?

Kto dołączy do Realu Madryt i zagra w finale? Na półmetku rywalizacji Atletico z Chelsea jest remis, a pojedynek rewanżowy na Stamford Bridge zapowiada się niezwykle interesująco.

Spotkanie na Vicente Calderon było zgodnie z przewidywaniami partią piłkarskich szachów. Londyńczycy - świadomi ofensywnej siły Atletico w spotkaniach na własnym terenie - skoncentrowali się na obronie dostępu do własnej bramki, z kolei podopieczni Diego Simeone nie zdecydowali się na podjęcie nadmiernego ryzyka i przystąpienie do frontalnych ataków. W efekcie kibice nie zobaczyli ani jednego gola, a sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo.

Wiele wskazuje na to, że decydujący wpływ na przebieg rewanżowego meczu również będzie mieć taktyka przygotowana przez obu szkoleniowców. Na co zdecyduje się Jose Mourinho? Portugalczyk w ostatnich dniach, a zwłaszcza po zwycięstwie 2:0 na Anfield na Liverpoolem, oskarżany jest za "ustawianie autobusu" we własnym polu karnym i zabijanie atrakcyjności pojedynków. Chelsea rzeczywiście często nie gra efektownie, ale potrafi być bardzo skuteczna. Nie sposób przy tym zarzucić The Blues, że brakuje im walorów w ataku. O sile rażenia tej drużyny przekonały się w tym sezonie m.in. Tottenham (0:4), Arsenal (0:6) czy Schalke (0:3 i 0:3).

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Istnieje spora szansa, że "Mou" tym razem poleci zawodnikom przejęcie kontroli nad wydarzeniami na boisku i ruszenie do przodu. Taka taktyka może okazać się jednak ryzykowna, bowiem remis 1:1 czy 2:2 promuje Los Colchoneros. - Są różne style wygrywania i każdy z nich jest właściwy, o ile przynosi spodziewane efekty. Bronienie się nie jest łatwe i drużynom, które robią to skutecznie, należą się gratulacje - przyznaje Simeone, którego podopieczni będą poszukiwać równowagi w grze. - Wyobrażam sobie, że ustawienie Chelsea nie zmieni się w istotny sposób. Nasi rywale będą dobrze zorganizowani i tradycyjnie groźni przy stałych fragmentach gry - analizuje Tiago Mendes. - Spodziewamy się podobnej Chelsea jak w Madrycie. Nie będą szaleć, ale zagrają nieco wyżej, ponieważ potrzebują gola. Będziemy wyczekiwać na ich błędy i spróbujemy je wykorzystać - zapowiada Mario Suarez.

Podstawowy skład wicelidera Premier League pozostaje sporą zagadką. Na pewno nie wystąpią pauzujący za kartki John Obi Mikel oraz Frank Lampard, natomiast występ Petra Cecha, Johna Terry'ego, Edena Hazarda i Samuela Eto'o stoi pod znakiem zapytania z uwagi na problemy zdrowotne. Wiele wskazuje na to, że "Mou" ostatecznie pośle do boju Anglika, Belga i Kameruńczyka (choć niekoniecznie w od pierwszej minuty), natomiast nie zaryzykuje delegowania na boisko Czecha, którego miejsce zajmie weteran Mark Schwarzer. W linii ataku od pierwszego gwizdka może zagrać Eto'o, Fernando Torres albo Demba Ba, który miał duży udział w wygranej z Liverpoolem. O miejsce na skrzydle rywalizują natomiast Willian z Andre Schuerrle.

W erze Romana Abramowicza Chelsea pięciokrotnie walczyła o finał Champions League i dwa razy wyszła z półfinałowego dwumeczu obronną ręką: w 2008 roku wyeliminowała The Reds (1:1 i 3:2), a cztery lata później pokonała Barcelonę (1:0 i 2:2). Niepowodzeniem zakończyły się próby dotarcia do finału w 2004 (1:3 i 2:2 z Monaco), 2005 (0:0 i 0:1 z Liverpoolem) oraz 2007 roku (porażka po serii karnych z Liverpoolem). Mourinho jako szkoleniowiec Chelsea i Realu półfinału nigdy nie wygrał, ale sztuka ta udała mu się z FC Porto (0:0 i 1:0 z Deportivo La Coruna) oraz Interem Mediolan (3:1 i 0:1 z Barceloną).

Atletico tylko raz w historii walki o Puchar Europy wystąpiło w meczu o prestiżowe trofeum. Miało to miejsce przed 40 laty - w sezonie 1973/1974 stołeczny zespół nie sprostał Bayernowi Monachium (1:1 i 0:4 w powtórzonym meczu). W rywalizacji o drugi w historii awans Hiszpanom nie pomoże Gabi, który pauzuje za żółte kartki. W środku pola zamiast kapitana powinien wystąpić doświadczony i defensywnie usposobiony Tiago Mendes obok Mario Suareza. Przed nimi ma operować tercet Arda Turan - Koke - Raul Garcia, chyba że Simeone postawi na kreatywnego Diego. W linii ataku nie zabraknie celu transferowego... Chelsea, Diego Costy. Warto odnotować, że ekipa z Madrytu jako jedyna w tej edycji Champions League nie doznała porażki, odnosząc 8 zwycięstw i remisując z Zenitem (1:1), Barceloną (1:1) oraz Chelsea (0:0).

Chelsea Londyn - Atletico Madryt / śr. 30.04.2014 godz. 20.45
Przewidywane składy:
Chelsea:

Schwarzer - Ivanović, Cahill, Terry, Azpilicueta - Ramires, Luiz - Willian, Oscar, Hazard - Torres.

Atletico: Courtois - Juanfran, Miranda, Godin, Filipe Luis - Tiago, Suarez - Turan, Koke, Garcia - Costa.

Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy).

Pierwszy mecz: 0:0

Komentarze (35)
avatar
Chrisrks
30.04.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Możemy sobie życzyć takiego show jak wczorajszy mecz.Czy tak będzie zależy od tego kto ewentualnie pierwszy strzeli bramkę.Ja wierzę,że londyńczycy zagrają na zero z tyłu i sami wpakują dwa gol Czytaj całość
avatar
kawasaki14
30.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wspominasz kokojambo o meczu z sierpnia, czy tam z września, bo Ci tak wygodnie, a tymczasem w międzyczasie raz w lidze Real był bardzo bliski wygranej, a dwa mecze w pucharach z RMCF, Atletico Czytaj całość
avatar
28Przemek_kapitan_M11
30.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli w środku Chelsea Ramires z Luizem to może być ostra walka.
Czerwone kartki niewykluczone. 
avatar
28Przemek_kapitan_M11
30.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obie wersje finału wyglądają dobrze.
Real- Chelsea to wiadomo Mourinho.
Real- Atletico to dla jednej z ekip będzie odwet za La Liga. 
avatar
kokojamboo
30.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
He he to tak jak wrózenie z fusów.Wczoraj miał wygrsc Bayern i był faworytem tymczasem dostał 0:4.Mecz moze sie skończyć 3:0 a moze być i 0:1 czy 0:2 i awans Atletico.