LE: Finał w Turynie bez Juventusu, dramat Valencii w doliczonym czasie gry!

Benfica Lizbona i Sevilla FC zmierzą się 14 maja na Juventus Stadium w finale Ligi Europejskiej. Valencia awans do meczu o tytuł wypuściła z rąk w czwartej minucie doliczonego czasu gry.

W podstawowym składzie Bianconerich znalazł się rekonwalescent Arturo Vidal, który zajął miejsce Claudio Marchisio. Wśród przyjezdnych wystąpił natomiast pauzujący przed tygodniem z powodu urazu Nicolas Gaitan.

Juventus wiedząc, że musi odrabiać jednobramkową stratę z Estadio da Luz, od pierwszego gwizdka przejął inicjatywę i ruszył do ataków. Podopieczni Antonio Conte wymieniali sporo podań, ale dobrze radzili sobie tylko do linii pola karnego Benfiki.

Zdecydowanie największe zagrożenie dla Jana Oblaka stwarzał Vidal. Chilijczyk dwukrotnie nieznacznie chybił, a tuż przed końcem pierwszej odsłony oddał strzał głową, który z linii bramkowej wybił Luisao.

Tuż po zmianie stron idealną sytuację strzelecką miał Rodrigo, ale hiszpański napastnik posłał piłkę nad poprzeczką! Juventus wciąż naciskał i miał znaczną przewagę, jednak obrońcy z Lizbony grali niemal bezbłędnie, a w efekcie miejscowi praktycznie nie stwarzali stuprocentowych okazji. W 62. minucie Oblak w świetnym stylu obronił strzał Andrei Pirlo z rzutu wolnego, a niewiele później drugą żółtą kartką ukarany został Enzo Perez i Bianconeri mogli przystąpić do frontalnych ataków.
[ad=rectangle]
Z przewagą jednego zawodnika Starej Damie wcale nie grało się jednak łatwiej. Benfica broniła się doskonale i wyprowadzała szybkie kontry, które wybijały z rytmu gospodarzy. W 80. minucie oko w oko z Oblakiem mógł stanąć Stephan Lichtsteiner, jednak na śliskiej murawie po intensywnych opadach deszczu nie opanował piłki. Chwilę później do siatki piłkę posłał Pablo Osvaldo, ale arbiter słusznie dopatrzył się spalonego.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

W końcówce emocji było co niemiara i to nie tylko na boisku - przy ławkach rezerwowych starli się piłkarze obu ekip, a Mark Clattenburg pokazał czerwone kartki Mirko Vuciniciowi oraz Lazarowi Markoviciowi. Ponadto groźnej kontuzji doznał Ezequiel Garay i Benfica musiała kończyć pojedynek w "9"! Waleczne Orły zdołały przetrzymać napór rywala, chociaż mecz zakończył się dopiero po ośmiu minutach doliczonego czasu gry!

Valencia w ćwierćfinale wyeliminowała FC Basel, chociaż pierwszy mecz przegrała aż 0:3. Tym razem Nietoperze musiały odrabiać stratę dwóch goli z Ramon Sanchez Pizjuan i już po pierwszej połowie doprowadziły do remisu w dwumeczu! Pierwszego gola zdobył Sofiane Feghouli po podaniu Eduardo Vargasa, a w 26. minucie po uderzeniu głową Jonasa futbolówka odbiła się od pleców Beto i wpadła do bramki Sevilli.

Drużyna Unaia Emery'ego prezentowała się ponieważ oczekiwań w ofensywie, a w pierwszej połowie tylko raz zagroziła Diego Alvesowi, który w świetnym stylu obronił strzał Jose Antonio Reyesa. W 70. minucie Valencia wyszła na prowadzenie 3:0 po zamieszaniu w polu karnym i strzale Jeremy'ego Mathieu. Wszystko wskazywało na to, że słabo dysponowani goście już się nie podniosą.

W końcowych fragmentach spotkania Andaluzyjczycy rzeczywiście długo nie potrafili stworzyć dogodnej sytuacji. Arbiter doliczył jednak do regulaminowego czasu gry aż pięć minut i to wystarczyło Sevilli do zdobycia decydującego gola - Federico Fazio głową przedłużył wyrzut piłki z autu, a Stephane M'Bia uprzedził obrońców i wpakował futbolówkę do siatki. Valencia nie miała już czasu na odpowiedź i w dramatycznych okolicznościach pożegnała się z Ligą Europejską.

Juventus Turyn - Benfica Lizbona 0:0
Pierwszy mecz:

1:2, awans: Benfica Lizbona.
Składy:
Juventus:

Buffon - Caceres, Bonucci (73' Giovinco), Chiellini - Lichtsteiner, Vidal (79' Marchisio), Pirlo, Pogba, Asamoah - Llorente (78' Osvaldo), Tevez.
Benfica:

Oblak - Pereira, Luisao, Garay, Siqueira - Perez, Amorim, Gaitan (76' Salvio) - Marković (86' Sulejmani), Lima, Rodrigo (69' Almeida).
Czerwona kartka:

Vucinić /89' poza boiskiem/ (Juventus) oraz Perez /67' za drugą żółtą/, Marković /89' poza boiskiem/ (obaj Benfica).
Żółte kartki:

Asamoah (Juventus) oraz Rodrigo, Perez, Oblak, Salvio (Benfica).
Sędzia:

Mark Clattenburg (Anglia).

Valencia CF - Sevilla FC 3:1 (2:0)
1:0 - Feghouli 14'
2:0 - Beto (sam.) 26'
3:0 - Mathieu 70'
3:1 - M'bia 90+4'

Pierwszy mecz: 0:2, awans: Sevilla FC.

Składy:
Valencia:

Alves - Pereira, Costa, Mathieu, Bernat - Feghouli, Parejo (78' Fuego), Keita, Piatti (62' Cartabia) - Vargas, Jonas (84' Barragan). 
Sevilla:

Beto - Coke, Fazio, Pareja, Navarro (72' Moreno) - M'bia, Carrico - Vitolo, Rakitić, Reyes (79' Marin) - Bacca (66' Gameiro).
Żółte kartki:

Bernat, Feghouli, Alves, Mathieu (Valencia) oraz Carrico (Sevilla).
Sędzia:

Milorad Mazić (Serbia).


Komentarze (21)
avatar
Mikael
3.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda mi Valencii... Mogło być tak pięknie a skończyło się katastrofą 
avatar
VerdenerI
2.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Benfica była lepsza. I to właśnie ona zagra drugi raz z rzędu w finale LE. Co to meczu Valencia - Sevilla - słabo grająca Sevilla w finale. Futbol jest niesprawiedliwy, ale to czyni go pięknym. Czytaj całość
avatar
mrant
2.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Świetne widowisko, dużo akcji z obydwu stron, Benfica przyjechała z nastawieniem ataku a nie obrony za wszelką cenę i awansowała zasłużenie. A teraz gruba kreska.
------------------------------
Czytaj całość
avatar
pablo80
2.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Liczyłem na finał Juve - Valencia. Dobrze, że nie oglądałem wczoraj, bo by chyba pikawa siadła. Gratulacje dla finalistów za awans. 
15X ZŁOTO
2.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Można się w h.. ugry...