Zgodnie z wolą prezesa piłkarskiej centrali Zbigniewa Bońka, trzy najbliższe finały Pucharu Polski mają się odbyć na Stadionie Narodowym w Warszawie. Ma to podnieść atrakcyjność i prestiż tych jakże ciekawych rozgrywek. Zwłaszcza, że w ostatnich latach ranga Pucharu Polski mocno podupadła. Teraz, choć bardzo powoli, zaczyna się podnosić. W końcu to najkrótsza droga do występów w eliminacjach Ligi Europy i krajowi szkoleniowcy zaczynają to rozumieć.
[ad=rectangle]
Co ciekawe Stadion Narodowy wybudowany za grube miliardy złotych miał już w 2012 roku gościć uczestników Superpucharu Polski (Legia Warszawa - Wisła Kraków) oraz finału Pucharu Polski. Ze względu na brak zgody odpowiednich służb te spotkania trzeba było rozegrać w innym miejscu.
Lekkim faworytem piątkowego pojedynku wydają się być bydgoszczanie. Dlaczego? Ponieważ Zawisza ma już czystą głowę w lidze, bo piłkarze wykonali zakładany przed sezonem plan ponad ustawowe minimum i awansowali do czołowej ósemki. Natomiast lubinianie muszą ciągle drżeć o byt w T-Mobile Ekstraklasie. - Jedni i drudzy znają się jak już nie chcę mówić, ale wiadomo. Na pewno Zawisza jest w lepszej sytuacji psychologicznej, ponieważ ma spokój w lidze - uważa trener Orest Lenczyk.
- To jest jeden mecz i koniec. Albo się wygrywa, albo się przegrywa - podkreślił z kolei Ryszard Tarasiewicz. - Potem jest już za późno na jakąś konkretną analizę. Większość kolegów po fachu ma większe lub mniejsze problemy kadrowe. Moim zadaniem jest odpowiednio przygotować wszystkich dostępnych zawodników do tej rywalizacji. Byliśmy z całą drużynę na Stadionie Narodowym tydzień temu przed meczem z Legią Warszawa, bo akurat pojawiła się taka okazja, aby zwiedzić ten obiekt.
Co może przemawiać na korzyść Zagłębia? Przede wszystkim to, że lubinianie w Pucharze Polski bez większych przeszkód zmiatali po drodze większość swoich przeciwników. Natomiast Zawisza jako I-ligowiec z zeszłego sezonu swoje występy musiał rozpocząć w I rundzie. Jednak później również nie miał większych problemów z rywalami, chociaż ci byli znacznie trudniejsi niż w przypadku Miedziowych.
Przed decydującą potyczką na Stadionie Narodowym organizatorzy mogą obawiać się o frekwencję. Zwłaszcza, że jeszcze kilkanaście dni temu sympatycy obu drużyn zadeklarowali jednogłośnie swój sprzeciw wobec właściciela bydgoskiego zespołu Radosława Osucha, a fanom Zagłębia nie spodobały się także ostatnie działania prezesa związku, których ich zdaniem nie spełnił wcześniejszych obietnic.
Zagłębie Lubin - Zawisza Bydgoszcz / pt 02.05.2014 godz. 18:30
Przewidywane składy:
Zagłębie: Rodić - Rymaniak, Bilek, Dzinić, Cotra, Abwo, Błąd, Guldan, Curto, Przybecki, Piech.
Zawisza: Kaczmarek - Lewczuk, Nawotczyński, Micael, Ziajka, Hermes, Drygas, Wójcicki, Dudek, Carlos, Geworgian.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).