W przypadku porażek FC Barcelony i Realu Madryt oraz zwycięstwie Atletico Madryt już w ten weekend Los Colchoneros oficjalnie zostaną mistrzami. Ekipa dowodzona przez Diego Simeone zagra na wyjeździe z Levante UD, które ma już zapewnione miejsce w środku tabeli. Argentyńczyk jest w wyśmienitym nastroju po awansie do finału Ligi Mistrzów, a dodatkowo jego ekipę szerokim łukiem omijają wszelkie kontuzje. W niedzielnym meczu, z powodu czerwonej kartki, nie będzie mógł jedynie zagrać Juanfran, którego na prawej stronie linii defensywnej powinien zastąpić Javi Manquillo.
W ostatnich dziewięciu kolejkach Levante wygrało tylko raz. W tym samym odstępie czasu stołeczna drużyna nie straciła nawet oczka i zaledwie... jedną bramkę!
[ad=rectangle]
Dzień wcześniej na boisko wyjdzie Barca, która zagra z walczącym o utrzymanie Getafe CF. Duma Katalonii w ostatnich dwóch meczach przegrywała, by ostatecznie zaliczyć komplet oczek. Trener Gerardo Martino wciąż nie może liczyć na kontuzjowanych Jordi Albę, Gerarda Pique oraz Neymara, a chrapkę na koronę króla strzelców wciąż ma Lionel Messi, który już dogonił Diego Costę i ma trzy gole straty do Cristiano Ronaldo.
Azulones w ostatniej kolejce zaliczyli niezwykle ważne zwycięstwo, które pozwoliło im wyskoczyć ze strefy spadkowej. Przeciwko Blaugranie, przez nadmiar kartek, nie będą mogli zagrać jednak kluczowi gracze - Pedro Leon, Ciprian Marica oraz Lisandro Lopez.
Najtrudniejsze zadanie wydaje się mieć Real Madryt, który wciąż ma jeden zaległy mecz. Królewscy przyjmą wściekłą Valencię CF. Nietoperze w ostatnich sekundach wypuścili na rzecz Sevilli FC awans do finału Ligi Europejskiej i w przyszłym sezonie najprawdopodobniej będą musieli zadowolić się jedynie występami na krajowym podwórku. W zupełnie innych nastrojach są gracze Carlo Ancelottiego, którzy roznieśli Bayern Monachium i pierwszy raz od dwunastu lat znaleźli się w finale Ligi Mistrzów. Po kontuzji głodny goli jest Ronaldo. Portugalczyk w sezonie ligowym zdobył 30 bramek i nie zamierza wypuścić korony króla strzelców z rąk.
36. kolejkę rozpocznie Athletic Bilbao. Baskowie po wygranej nad Sevillą są praktycznie pewni gry w eliminacjach do Ligi Mistrzów. W wyjazdowym starciu z Rayo Vallecano wystarczy im zaledwie oczko, aby osiągnąć swój cel. Popularne Błyskawice są jednak w niesamowitym gazie - w 10. ostatnich meczach zaliczyli 7 zwycięstw, 2 remisy i porażkę z Realem Madryt, dzięki czemu są już na dziewiątym miejscu w tabeli.
Wspomniana Sevilla może się skupiać już tylko na finale Ligi Europejskiej. W Primera Division podopieczni Unaia Emery'ego wygrali 9 z 11 ostatnich meczów, a teraz na Sanchez Pizjuan przyjmą innego przyszłego pucharowicza - Villarreal CF. Serię spotkań zakończy za to poniedziałkowa rywalizacja na linii Real Sociedad - Granada CF. Baskowie walczą o piąte miejsce, które zapewni im późniejszy udział w europejskich pucharach, natomiast Andaluzyjczycy mają już cztery oczka przewagi nad strefą spadkową.
Program 36. kolejki Primera Division:
Piątek, 2 maja:
Rayo Vallecano - Athletic Bilbao, godz. 21:00
Sobota, 3 maja:
FC Barcelona - Getafe, godz. 16:00
Malaga - Elce, godz. 18:00
Osasuna Pampeluna - Celta Vigo, godz. 20:00
Real Valladolid - Espanyol Barcelona, godz. 22:00
Niedziela, 4 maja:
Almeria - Betis Sewilla, godz. 12:00
Levante - Atletico Madryt, godz. 17:00
Sevilla - Villarreal, godz. 19:00
Real Madryt - Valencia, godz. 21:00
Poniedziałek, 5 maja:
Real Sociedad - Granada, godz. 22:00
Na Bernabeu faworytem naładowany pozytywną energią Real, Valencia przybita po tym, co wydarzyło się wczoraj, więc sensacji nie przewiduję