- Musimy wszystkie te mecze, które są przed nami wygrywać i podchodzić do walki z dużą energią i koncentracją, nie popełniając przy tym błędów. Musimy wiedzieć, ze mecz z Zagłębiem może poprawić naszą sytuację. Jeśli zagramy dobrze i wygramy, to w połowie mamy uratowany sezon - powiedział Jose Rojo Martin, trener Korony.
Przed tygodniem złocisto-krwiści zremisowali przed własną publicznością z Widzewem Łódź. Taki rezultat, w połączeniu z innymi wynikami, sprawił, że w tabeli grupy spadkowej panuje jeszcze większy ścisk. - Cały czas mówię piłkarzom, żeby nie mieli obsesji na punkcie wyników. Musimy mieć przed sobą tylko drogę do osiągnięcia naszego celu. Jeżeli w trakcie tej drogi robisz wszystko dobrze, to wyniki przyjdą same - przekonywał Pacheta.
[ad=rectangle]
Ogromnym problem kielczan jest gra przez pełne 90 minut na tym samym poziomie. Po raz kolejny w tym sezonie było to widać podczas wspomnianego meczu z Widzewem, kiedy gospodarze musieli odrabiać dwa gole. - Wiele nas kosztuje ustabilizowanie swojej gry, ale tak jak muszę przyjąć krytykę za różne rzeczy, tak czuję się naprawdę dumny, kiedy nam niektóre z nich wychodzą - stwierdził opiekun koroniarzy, który dodał, że jego podopiecznym albo coś wychodzi bardzo dobrze, albo bardzo źle. O żadnych półśrodkach nie ma mowy, co też ma negatywny wpływ na osiągane wyniki.
W 32. kolejce zespół z woj. świętokrzyskiego zagra na wyjeździe z KGHM Zagłębiem Lubin. Już teraz wiadomo, że kielczanie przystąpią do tej rywalizacji mocno osłabieni. Z powodu kartek zagrać nie mogą Vanja Marković, Vlastimir Jovanović i Paweł Golański. Ponadto nadal w pełni sił nie jest Tomasz Lisowski, a występy Przemysława Trytki i Zbigniewa Małkowskiego stoją pod znakiem zapytania.
Najbliższy rywal Korony ewidentnie nie jest jej ulubionym, a już tym bardziej kiedy spotkanie rozgrywane jest w Lubinie - Zagłębie jest zespołem, który stwarza nam dużo problemów - zauważył Hiszpan. - Musimy teraz pracować nad tym, żeby te problemy rozwiązać. Uważam, że to nam się uda. Musimy wszystko przeanalizować. Trener na koniec odniósł się także do piątkowego finału Pucharu Polski w którym Miedziowi zagrają z Zawiszą Bydgoszcz. - Chciałbym, żeby Zagłębie grało dogrywkę, żeby to trwało jak najdłużej - stwierdził żartobliwie, licząc na późniejsze zmęczenie zespołu Oresta Lenczyka.