26-letni Małecki był zawodnikiem Wisły od 2001 roku. W I zespole Białej Gwiazdy zadebiutował za kadencji Dana Petrescu 10 września 2006 roku w meczu z Pogonią Szczecin właśnie. Ostatnie spotkanie w barwach Wisły rozegrał również przeciwko Portowcom, których teraz reprezentuje - w grudniu minionego roku. Stawiali na niego wszyscy kolejni szkoleniowcy Wisły: Dragomir Okuka, Adam Nawałka, Kazimierz Moskal, Maciej Skorża, Henryk Kasperczak, Tomasz Kulawik, Robert Maaskant, Michał Probierz i Franciszek Smuda.
[ad=rectangle]
W sumie rozegrał dla krakowian 206 oficjalnych spotkań, w których strzelił 34 bramki. Trzy razy sięgał z Wisłą po mistrzostwo Polski - w 2008, 2009 i 2011 roku. Jako wiślak zagrał też 8 razy w reprezentacji Polski. W sezonie 2007/2008 był wypożyczony do Zagłębia Sosnowiec, a jesień 2012 roku spędził na wypożyczeniu do tureckiego Eskisehirsporu.
Jesienią trener Franciszek Smuda postawił na niego w każdym możliwym spotkaniu, ale obu panom było nie po drodze. Kontrakt "Małego" z Wisłą wygasał z końcem sezonu, więc zimą krakowski klub przyjął ofertę transferową Pogoni.
Sobotni mecz będzie pierwszym w karierze Małeckiego, w którym wystąpi przeciwko Białej Gwieździe. Przypomnijmy, że 26-latek z Suwałk mocno utożsamiał się z klubem i kibicami. Na prawym ramieniu ma wytatuowaną podobiznę legendy Wisły Henryka Reymana, którego imię nosi stadion przy Reymonta 22.
Jak na występ Małeckiego zapatruje się trener Smuda? - Ci chłopcy, którzy odeszli, to była ich decyzja. Stolarski i Małecki sami zadecydowali, że odchodzą. Pokazywali to zespołowi, że chcą odejść i że nie czują się tutaj dobrze. Jakby został, to byłby u nas, ale poszedł. Nie żałuję, zespół też nie żałuje, że odszedł.
- Po ostatnim meczu jesienią, z Pogonią, było spotkanie, a on był poza drużyną. Źle się tutaj czuł i już go tutaj nie ma. Nie wiem, kogo trener Wdowczyk wystawi, ale życzę mu, żeby zagrał i rozegrał kapitalny mecz przed kibicami, którzy go uwielbiali. Wiadomo, że powiedział, że będzie umierał za Pogoń, więc życzę mu, żeby umierał i grał jak najlepiej - kończy Smuda, nawiązując do wypowiedzi Małeckiego po podpisaniu kontraktu z Portowcami.