Podopieczni trenerów Adama Fedoruka i Piotra Tworka przegrali 0:3 z Dolcanem Ząbki. Kolejarz zremisował 2:2 w Katowicach i strzelił pierwsza bramkę w pierwszej części. Po zmianie stron wynik odwrócili zawodnicy GKS-u, ale goście zdołali osiem minut przed końcowym gwizdkiem uratować jedno oczko. Przemysław Cecherz odczuwa mały niedosyt związany z tym spotkaniem. - Możemy żałować, że nie udało się nam przywieźć trzech punktów, bo raczej byliśmy lepszym zespołem. Chłopcy pokazali, że wiara i agresywna postawa może przynieść efekty. Nasza gra napawa optymizmem - zaznaczył szkoleniowiec.
[ad=rectangle]
Sądeckiej drużynie wciąż potrzeba punktów, jeśli chce z powodzeniem walczyć o ligowy byt. Przed spotkaniem 28. kolejki z Miedzią Legnica, Kolejarz plasuje się na piętnastej pozycji i ma na koncie 29 punktów. - Nie możemy kalkulować, musimy patrzeć na siebie i zwyciężać. W naszym najbliższym rywalu drzemie ogromny potencjał, szczególnie w ofensywie. Tacy zawodnicy, jak Łobodziński, czy Madejski dobrze radzą sobie w pojedynkach jeden na jeden, potrafią też groźnie uderzyć, czy wrzucić w pole karne. Miedź jest solidnym zespołem, ale nie zawsze przekłada się to na ich wyniki - dodał trener Kolejarza Stróże.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Przez dużą część rundy wiosennej ekipę z Małopolski prześladowały kontuzje i kartki. Pod koniec sezonu wygląda to już dużo lepiej. - W końcu mamy większy komfort przy dokonywaniu zmian. W Katowicach z ławki wszedł Kamil Adamek i jego gol dał nam punkt. Korzystnie zaprezentował się też inny rezerwowy, Sebastian Leszczak - ocenił Cecherz.
W niedzielnej potyczce nie zagrają jedynie kontuzjowani Dawid Szufryn i Paweł Leśniak. Ten pierwszy był podstawowym zawodnikiem, ale urazu nabawił się już w zimowych przygotowaniach. Drugi jeśli już grał, to raczej ogony.