W ostatnich tygodniach Grzegorz Kasprzik był podstawowym bramkarzem Górnika Zabrze. Przed tygodniem - w meczu z Pogoń Szczecin - doświadczony golkiper siadł na ławce rezerwowych, ustępując miejsca wracającemu do gry po kontuzji Pavelsowi Steinborsowi, ale przez cały tydzień "Kapel" solidnie pracował, by wrócić do gry na 101. derbową batalię z Ruchem Chorzów.
Dla Kasprzika, który jest wychowankiem klubu z Roosevelta pojedynek z Niebieskimi ma bowiem wyjątkowe znaczenie. Dochodziło nawet do tego, że grając w Piaście Gliwice pochodzący z Pyskowic zawodnik... wyjechał z kibicami Trójkolorowych na wyjazdowe starcie z chorzowskim zespołem na Stadionie Śląskim.
[ad=rectangle]
- W meczach z Ruchem uczestniczyłem niejednokrotnie, ale dotychczas zawsze jako kibic. Pierwsze Wielkie Derby Śląska, rozegranych na Stadionie Śląskim śledziłem z sektora zajmowanego przez kibiców z Zabrza i głośno chłopaków dopingowałem. Jako zawodnik nie miałem jeszcze przyjemności gry w tym fantastycznym pojedynku. Mam nadzieję, że teraz tę szansę otrzymam, bo to moje kolejne marzenie z dzieciństwa, które może się spełnić - przyznaje Kasprzik. [i]
[/i]Przeciwko Ruchowi doświadczony bramkarz występował za to aa czasów gry w Piaście. - Dwa razy mecze kończyły się wtedy bezbramkowym remisem, więc z Ruchem jestem na "czysto" - uśmiecha się "Kapel".
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Charakterny zawodnik nie ukrywa, że mecz z drużyną z Chorzowa ma dla Górnika szczególne znaczenie. - Nie wygraliśmy jeszcze tej wiosny i to dla nas wszystkich powód do wstydu. Wystarczająco wiele razy daliśmy w tym sezonie d..y, więc najwyższa pora, by w końcu wygrać. Lepszej okazji na rehabilitację niż zwycięstwo z Ruchem mieć już nie będziemy. Musimy ten mecz wygrać, nie ma innej opcji - puentuje gracz drużyny z Roosevelta.