Primera Division: Czarny weekend faworytów! Real Madryt zremisował na Bernabeu!

Żadna z walczących o mistrzostwo kraju drużyn nie wygrała w 36. kolejce Primera Division! Na koniec niedzielnych zmagań remis na własnym stadionie zaliczył finalista Ligi Mistrzów - Real Madryt.

W tym artykule dowiesz się o:

Po remisie FC Barcelony i porażce Atletico Madryt Królewscy ponownie mogli realnie myśleć o mistrzostwie kraju. Z tego też względu trener Carlo Ancelotti nie eksperymentował z jedenastką, a znów w ataku wystąpił niezawodny tercet "BBC". W silnym składzie wyszła również Valencia, która w ostatni czwartek w doliczonym czasie gry wypuściła z rąk awans do finału Ligi Europejskiej.

[ad=rectangle]

Pierwsze minuty należały zdecydowanie do Królewskich, jednak najlepszą sytuację stworzyli sobie goście - po dośrodkowaniu z prawej strony do uderzenia głową doszedł Dani Parejo, ale piłka po rękach Diego Lopeza odbiła się od poprzeczki. Po tej sytuacji napór finalisty Ligi Mistrzów ustał i wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem. Tymczasem po rzucie rożnym dla popularnych Nietoperzy, fatalnie na trzecim metrze zachował się Raphael Varane, a futbolówkę do siatki skierował Jeremy Mathieu.

Po zmianie stron na boisku za defensywnie usposobionego Asiera Illarramendiego pojawił się Angel di Maria, który nieco rozruszał akcje gospodarzy. To właśnie po centrze Argentyńczyka piłkę głową zgrał Cristiano Ronaldo i ponownie w tym tygodniu do siatki trafił Sergio Ramos.

Wydawało się, że podopieczni Ancelottiego pójdą za ciosem, a już pięć minut później po kolejnej akcji prawą stroną Sofiane Feghouliego płaskim strzałem Valencię na kolejne prowadzenie wyprowadził Parejo!

Królewscy niemiłosiernie męczyli się na własnym boisku, a sędzia doliczył aż 5 minut. Właśnie w dodatkowym czasie gry do remisu doprowadził Ronaldo, który piętką zaliczył swojego 31. gola w tym sezonie.

Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2 i Real Madryt ma 5 oczek straty do Atletico oraz 2 do FC Barcelony. Królewscy mają jednak do rozegrania jeszcze jeden zaległy mecz.

W niedzielne popołudnie spotkały się również dwie ekipy, które w przyszłym sezonie będą reprezentować Hiszpanię w Lidze Europy - Sevilla oraz Villarreal. Andaluzyjczycy myślami wyraźnie są już w finale tych rozgrywek, z kolei Żółte Łodzie Podwodne ze spokojem oczekują końca sezonu. Z tego też względu na Sanchez Pizjuan nie byliśmy świadkami pasjonującego boku i ostatecznie drużyny podzieliły się punktami.

Bramki z meczu Real Madryt - Valencia:

[wrzuta=1lSMILGz69p,cristianoronaldo1]

Sevilla FC - Villarreal CF 0:0

Real Madryt - Valencia CF 2:2 (0:1)
0:1 - Mathieu 44'
1:1 - Sergio Ramos 59'
1:2 - Parejo 64'
2:2 - Ronaldo 90+2'

Składy:

Real Madryt: Diego Lopez - Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo - Illarramendi (46' Di Maria), Xabi Alonso, Isco (72' Casemiro) - Bale, Benzema (84' Morata), Ronaldo.

Valencia: Diego Alves - Pereira, Ricardo Costa, Mathieu, Bernat - Feghouli, Javi Fuego, Keita, Dani Parejo (89' Vezo) - Vargas (90+5' Barragan), Paco Alcacer (67' Jonas).

Żółte kartki: Di Maria (Real) oraz Keita, Diego Alves, Feghouli (Valencia).

Komentarze (140)
avatar
Jero
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W Hiszpanii liczy się bezpośredni pojedynek. Jeśli Real, Barca i Atletico wygrają swoje mecze, to w ostatniej kolejce będzie bardzo ciekawie. Barcelona wciąż będzie mogła zrównać się z Atletico Czytaj całość
avatar
Wars
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejka cudów..... Czyżby nikt nie chciał mistrzostwa. Jedni tracą w doliczonym czasie gole,a inni strzelają. Brawo dla zawodników Levante, Getafe i Valencji,że walka o mistrzostwo ciągle ... t Czytaj całość
avatar
ikar
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
cóz za Valencia, niech mi ktos jeszcze powie ze w Hiszpanii sa 3 druzyny, zdecydowanie najlepsza liga swiata, chyba juz tylko jacys glupcy uwazaja inaczej, co do samego meczu - pokazal dwie rze Czytaj całość
avatar
HBLLove
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Kalibula
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja się tak zastanawiam ile prawdy jest w tym co dzisiaj napisało Mundo Deportivo że Hazard, chce do Barcy bo się pokłócił z Żoże i nie chce mieć z nim nic wspólnego:D