Wszystko przez media społecznościowe, a dokładnie przez twittera, do którego Argentyńczyk dołączył w ostatni wtorek. Do płaczu doprowadzili go synowie, którzy na co dzień mieszkają w Argentynie. - Teraz będziemy mogli Cię śledzić, będziemy twoimi przyjaciółmi - powiedział młodszy syn Simeone.
{"id":"","title":""}
Źródło: Agencja TVN/x-news