To był naprawdę zwariowany tydzień w Primera Division. Trzy czołowe ekipy rozegrały łącznie siedem spotkań i żaden z nich nie zakończył się zwycięstwem faworytów! Z rywalizacji o ligowe trofeum wypadła już ekipa Realu Madryt, choć mistrzostwo było zdecydowanie w ich zasięgu.
Po pewnym rozgromieniu Bayernu Monachium coś pękło w zespole Królewskich. Czołowi gracze zaczęli mieć drobne problemy z urazami, a w Primera Division trzy kolejne mecze zakończyły się dwoma remisami i porażką. Podopieczni Carlo Ancelottiego w poprzedni weekend w ostatnich sekundach uratowali oczko przeciwko Valencii CF, następnie w taki sam sposób wypuścili z rąk zwycięstwo w zaległym spotkaniu z Realem Valladolid, a w niedzielę w eksperymentalnym ustawieniu polegli z Celtą Vigo.
[ad=rectangle]
Przegrywali również inni faworyci, dlatego gdyby Real Madryt wygrał wszystkie wymienione spotkania, miałby obecnie 91 punktów - o 2 więcej od Atletico Madryt i 5 od FC Barcelony! Co na to przedstawiciele Królewskich?
- Gdybyśmy nie przegapili tego tygodnia, zapewne bylibyśmy mistrzami. To był ciężki okres. Remis z Valencią źle podziałał na nas pod względem psychicznym. Za wcześnie się poddaliśmy, a później okazało się, że również reszta zawiodła. Teraz skupiamy się już tylko na Lidze Mistrzów - zaznaczył powracający do zdrowia Alvaro Arbeloa. - Obniżyliśmy loty w ostatnich meczach, co nie jest podobne do Realu, który zazwyczaj grał do końca. Nie wykorzystaliśmy danych nam przez innych możliwości - przyznał Isco.
Takie błędy zapewniły Celcie Vigo zwycięstwo nad Realem Madryt:
[wrzuta=0EbSOm6FFPN,cristianoronaldo1]
- W bardzo zły sposób pozwoliliśmy lidze uciec. Musimy zmienić nastawienie z ostatnich meczów, jeśli przydarzy nam się to w Lizbonie, to przegramy finał. Jesteśmy smutni i rozczarowani, ponieważ zmarnowaliśmy szansę na mistrzostwo. Teraz trzeba jednak myśleć o Lidze Mistrzów - dodał Sergio Ramos.
W podobnym tonie wypowiedział się również trener: - Jesteśmy zawiedzeni, ponieważ przegraliśmy ligę. Musimy jednak dalej myśleć pozytywnie, czeka nas jeszcze jeden ważny mecz. Po nim będzie można się rozliczyć.
{"id":"","title":""}
Źródło: Foto Olimpik/x-news