Krzysztof Bodziony: Nie wyobrażam sobie spadku Floty Świnoujście
Nie nastąpiło nagłe odrodzenie Floty Świnoujście pod wodzą Tomasza Kafarskiego. Krzysztof Bodziony widzi jednak powód do optymizmu po meczu ze Stomilem Olsztyn.
Duże nadzieje towarzyszą powrotowi Tomasza Kafarskiego na stanowisko trenera Floty Świnoujście. Przed meczem ze Stomilem Olsztyn powtarzały się opinie - "gorzej niż za Bogusława Baniaka nie zagrają". Debiut udał się jednak przeciętnie - remis 0:0 po meczu wpisującym się w czarną serię bezbarwnych na świnoujskim stadionie.
- Fragmentami gra wyglądała lepiej, przede wszystkim chodzi mi o jej organizację. Nadal bolączką pozostaje brak goli. Przed przerwą zabrakło nas trochę w polu karnym, bo choć niby tworzyliśmy sytuacje podbramkowe, to zamiast kończyć akcje strzałami - wracaliśmy z nimi - ocenił Krzysztof Bodziony.Flota ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. - Od zawsze jestem optymistą i pozostanę. Nie wyobrażam sobie spadku na koniec mojego czwartego kontraktu. Trzy poprzednie sezony w Świnoujściu były fajne i wierzę, że ten także zakończy się happy endem - ma nadzieję piłkarz środka pola.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Przed świnoujścianami mecz z GKS-em Tychy w Jaworznie. - Pojedziemy na ten wyjazd przynajmniej z takim zapałem i wolą zwycięstwa jak w sobotę. Trener Kafarski dostał trochę czasu na spokojne przygotowania. Wyjdziemy na GKS jeszcze bardziej skoncentrowani i oby skuteczniejsi, bo jeden gol może nie wystarczyć do zwycięstwa.
Kafarski nie odczarował stadionu - relacja z meczu Flota Świnoujście - Stomil Olsztyn
-
Celta vigo Zgłoś komentarz
Spadnie okocimski, Rybnik, puszcza, Tychy.