Krzysztof Bodziony: Nie wyobrażam sobie spadku Floty Świnoujście

Nie nastąpiło nagłe odrodzenie Floty Świnoujście pod wodzą Tomasza Kafarskiego. Krzysztof Bodziony widzi jednak powód do optymizmu po meczu ze Stomilem Olsztyn.

Duże nadzieje towarzyszą powrotowi Tomasza Kafarskiego na stanowisko trenera Floty Świnoujście. Przed meczem ze Stomilem Olsztyn powtarzały się opinie - "gorzej niż za Bogusława Baniaka nie zagrają". Debiut udał się jednak przeciętnie - remis 0:0 po meczu wpisującym się w czarną serię bezbarwnych na świnoujskim stadionie.

- Fragmentami gra wyglądała lepiej, przede wszystkim chodzi mi o jej organizację. Nadal bolączką pozostaje brak goli. Przed przerwą zabrakło nas trochę w polu karnym, bo choć niby tworzyliśmy sytuacje podbramkowe, to zamiast kończyć akcje strzałami - wracaliśmy z nimi - ocenił Krzysztof Bodziony.
[ad=rectangle]
0:0, 0:0, 0:1 - to wyniki ostatnich spotkań w Świnoujściu. Generalnie w tym sezonie gol pada tam co 67 minut, a tylko raz od czerwca publiczność mogła obejrzeć trzy gole przez 90 minut. - Nadal nie zdobywamy goli, więc kibicowi może nie podobać się to co ogląda. Wkładamy całe serce, by tworzyć atrakcyjniejsze widowiska. Zostało pięć kolejek do końca sezonu i każdy powinien wierzyć w przełamanie strzeleckie. W przeciwnym razie będzie problem z utrzymaniem, a nikt w klubie nie chce spadku - zapewnił pomocnik.

Tomasz Kafarski nie ukrywał po debiucie, że jest zawiedziony wynikiem i obrazem rywalizacji. - Szybciej byłoby mi wymienić te elementy, które chcę powtórzyć w następnej kolejce niż te, które chcę poprawić - nie czarował szkoleniowiec.

Krzysztof Bodziony nie traci wiary w utrzymanie klubu ze Świnoujścia
Krzysztof Bodziony nie traci wiary w utrzymanie klubu ze Świnoujścia

- Staraliśmy się zrealizować jak najlepiej to, co trener nakreślił przed meczem. Miał dobry pomysł na ten pojedynek i szkoda, że nie do końca się udało. Przed następną kolejką mamy osiem dni na przygotowania i oby to zaprocentowało golami, po których będziemy mogli powiedzieć, że nie tylko sama gra jest lepsza, ale i wynik. Trener Kafarski pracował w niejednym klubie i jeżeli będziemy wykonywać jego zalecenia - będziemy wygrywać - zapewnił Bodziony.

Flota ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. - Od zawsze jestem optymistą i pozostanę. Nie wyobrażam sobie spadku na koniec mojego czwartego kontraktu. Trzy poprzednie sezony w Świnoujściu były fajne i wierzę, że ten także zakończy się happy endem - ma nadzieję piłkarz środka pola.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Przed świnoujścianami mecz z GKS-em Tychy w Jaworznie. - Pojedziemy na ten wyjazd przynajmniej z takim zapałem i wolą zwycięstwa jak w sobotę. Trener Kafarski dostał trochę czasu na spokojne przygotowania. Wyjdziemy na GKS jeszcze bardziej skoncentrowani i oby skuteczniejsi, bo jeden gol może nie wystarczyć do zwycięstwa.

Źródło artykułu: