Duże nadzieje towarzyszą powrotowi Tomasza Kafarskiego na stanowisko trenera Floty Świnoujście. Przed meczem ze Stomilem Olsztyn powtarzały się opinie - "gorzej niż za Bogusława Baniaka nie zagrają". Debiut udał się jednak przeciętnie - remis 0:0 po meczu wpisującym się w czarną serię bezbarwnych na świnoujskim stadionie.
- Fragmentami gra wyglądała lepiej, przede wszystkim chodzi mi o jej organizację. Nadal bolączką pozostaje brak goli. Przed przerwą zabrakło nas trochę w polu karnym, bo choć niby tworzyliśmy sytuacje podbramkowe, to zamiast kończyć akcje strzałami - wracaliśmy z nimi - ocenił Krzysztof Bodziony.
[ad=rectangle]
0:0, 0:0, 0:1 - to wyniki ostatnich spotkań w Świnoujściu. Generalnie w tym sezonie gol pada tam co 67 minut, a tylko raz od czerwca publiczność mogła obejrzeć trzy gole przez 90 minut. - Nadal nie zdobywamy goli, więc kibicowi może nie podobać się to co ogląda. Wkładamy całe serce, by tworzyć atrakcyjniejsze widowiska. Zostało pięć kolejek do końca sezonu i każdy powinien wierzyć w przełamanie strzeleckie. W przeciwnym razie będzie problem z utrzymaniem, a nikt w klubie nie chce spadku - zapewnił pomocnik.
Tomasz Kafarski nie ukrywał po debiucie, że jest zawiedziony wynikiem i obrazem rywalizacji. - Szybciej byłoby mi wymienić te elementy, które chcę powtórzyć w następnej kolejce niż te, które chcę poprawić - nie czarował szkoleniowiec.
- Staraliśmy się zrealizować jak najlepiej to, co trener nakreślił przed meczem. Miał dobry pomysł na ten pojedynek i szkoda, że nie do końca się udało. Przed następną kolejką mamy osiem dni na przygotowania i oby to zaprocentowało golami, po których będziemy mogli powiedzieć, że nie tylko sama gra jest lepsza, ale i wynik. Trener Kafarski pracował w niejednym klubie i jeżeli będziemy wykonywać jego zalecenia - będziemy wygrywać - zapewnił Bodziony.
Flota ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. - Od zawsze jestem optymistą i pozostanę. Nie wyobrażam sobie spadku na koniec mojego czwartego kontraktu. Trzy poprzednie sezony w Świnoujściu były fajne i wierzę, że ten także zakończy się happy endem - ma nadzieję piłkarz środka pola.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Przed świnoujścianami mecz z GKS-em Tychy w Jaworznie. - Pojedziemy na ten wyjazd przynajmniej z takim zapałem i wolą zwycięstwa jak w sobotę. Trener Kafarski dostał trochę czasu na spokojne przygotowania. Wyjdziemy na GKS jeszcze bardziej skoncentrowani i oby skuteczniejsi, bo jeden gol może nie wystarczyć do zwycięstwa.