Przemysław Cecherz: Już do końca sezonu mamy nóż na gardle

Kolejarz Stróże podejmie w 30. kolejce Arkę Gdynia. Jest tuż nad kreską i do samego końca będzie walczył o życie. Najbliższy rywal marzy jeszcze o Ekstraklasie, ale do tego potrzebuje zwycięstw.

Remis z Energetykiem ROW Rybnik i porażka z Dolcanem Ząbki okazały się brzemienne w skutkach dla trenera Pawła Sikory. Jego następcą został Piotr Rzepka. - Wolałbym, żeby tej zmiany przed naszym meczem nie było. Zawodnicy drużyny przeciwnej będą chcieli się pokazać, szczególnie Ci, którzy mieli mniej szans za poprzedniego szkoleniowca. Zawsze działa to na niekorzyść drużyny przeciwnej. Tak, czy siak Arka jest bardzo groźnym zespołem, posiadającym przede wszystkim piłkarzy o dużych umiejętnościach i na to musimy zwrócić uwagę - powiedział portalowi SportoweFakty.pl trener Kolejarza Przemysław Cecherz.
[ad=rectangle]
Punktów potrzebują też bardzo stróżanie. Oni jednak walczą o utrzymanie. - Już do końca sezonu mamy nóż na gardle. Od dłuższego czasu nasza sytuacja nie jest komfortowa, więc myślę że nie będzie z tym problemu. Chcemy wyjść i zagrać naprawdę bardzo dobre spotkanie. Zrobimy wszystko, by 3 punkty zostały w Stróżach - zapewnił szkoleniowiec.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Kolejarz wyszedł już z dołka, jaki złapał w pierwszej połowie kwietnia. Pokonał Okocimskiego Brzesko i Miedź Legnica, zremisował też z GKS-em Katowice, ale w 29. kolejce przegrał na wyjeździe 0:2 z Górnikiem Łęczna. Tam Małopolan zawiodła skuteczność - Mieliśmy 2,3 stuprocentowe sytuacje. Pracujemy nad tym na każdym treningu. Musimy zniwelować wszystkie atuty Arki, starać się nie dopuścić do groźnych sytuacji, a swoje okazje wykorzystać - podkreślił.

W meczu z Arką Gdynia, żaden zawodnik gospodarzy nie będzie pauzował za kartki. Poprawiła się też sytuacja z kontuzjami. Do gry wrócił już Kamil Nitkiewicz, a w kadrze na najbliższy mecz znajdzie się zmagający się niemal całą rundę z urazem stopy Dawid Szufryn, będący filarem defensywy. Nie wiadomo jednak, czy trener zaryzykuje jego występ. - Po wtorkowym treningu stopa go lekko bolała, więc nie jest jeszcze gotowy na sto procent. Na szczęście w kolejne dni już wszystko było dobrze i normalnie trenował. Przykrej kontuzji, pęknięcia kości doznał za to Paweł Leśniak - zakończył Przemysław Cecherz.

Źródło artykułu: