Po raz drugi z rzędu Legia Warszawa została mistrzem Polski i po raz drugi odbyło się to w sposób korespondencyjny za sprawą Lecha Poznań. Depczący po piętach Wojskowym Kolejorz bezbramkowo zremisował z Pogonią Szczecin przed własną publicznością, a tym samym ukoronował stołeczny zespół. Niemożliwym jest bowiem odrobienie 7-punktowej straty podczas dwóch spotkań, jakie drużyna z Wielkopolski ma jeszcze do rozegrania.
[ad=rectangle]
- Szkoda, że nie cieszymy się z mistrzostwa od razu na murawie, a znowu przed telewizorami - przyznał w rozmowie z legia.net Miroslav Radović. Czołowy zawodnik Legii zaznaczył jednak, że w niedzielnym starciu z Ruchem Chorzów zawodnicy zrobią wszystko, aby wygrać.
Po ostatnim gwizdku przy Bułgarskiej w Warszawie rozpoczęło się świętowanie 11. tytułu mistrza kraju. Tradycyjnie już legioniści i ich sympatycy udali się na Plac Zamkowy, gdzie stojący na cokole pomnik króla Zygmunta III Wazy doczekał się legijnego szalika. - Oczywiście bardzo się cieszę, to megawesoły dzień i trzeba teraz zrobić wszystko, by trwał jak najdłużej. Oby pokonać Ruch - wtedy będziemy mogli porządnie świętować z czystym sumieniem - zaznaczył cytowany przez legia.com Bogusław Leśnodorski.
Pozostaje mieć nadzieję, że mistrzowska feta nie wpłynie na postawę zawodników na boisku, albowiem Niebiescy do Warszawy wybrali się z nastawieniem umocnienia się na trzeciej pozycji w tabeli T-Mobile Ekstraklasy i wywalczenia brązowych krążków na koniec sezonu 2013/14.
Jan Kocian nie będzie miał jednak łatwego zadania, gdyż chorzowska drużyna gra ostatnio z różnym skutkiem i boryka się z kadrowymi problemami. W meczu z Wisłą Kraków urazu nabawił się Grzegorz Kuświk i w przerwie został zmieniony przez Macieja Jankowskiego. Szkoleniowiec zespołu z Cichej poinformował, że napastnik od początku tygodnia trenował normalnie i wyraził nadzieję, że na niedzielę będzie gotowy. Skomplikowana sytuacja na szpicy Ruchu jest spowodowana również odejściem Andrzeja Niedzielana.
Chorzowianie zmagają się również z urazami i przy Łazienkowskiej 3 nie zobaczymy m.in. Bartosza Brodzińskiego, Artura Gieragi, Martina Konczkowskiego, Jakuba Kowalskiego. Pod znakiem zapytania stoi występ Daniela Dziwniela. Z kolei Henning Berg w niedzielę nie będzie mógł skorzystać z Guilherme. Możliwy za to jest występ Radovicia, który w Zabrzu nabawił się urazu żeber, a także Dossy Juniora.
W spotkaniu 35. kolejki T-ME na kartki muszą uważać: Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Marek Szyndrowski i Grzegorz Kuświk, a po stronie Legii Bartosz Bereszyński, Tomasz Brzyski, Dossa Junior, Jakub Rzeźniczak i Ivica Vrdoljak. Nikt nie musi pauzować w niedzielnym pojedynku.
Czy mistrzowie Polski w niedzielę nie będą rozproszeni obroną tytułu i zagrają tak, jak na czempionów przystało?
Legia Warszawa - Ruch Chorzów / ndz., 25.05.2014 r., godz. 15:30
Przewidywane składy
Legia Warszawa: Kuciak - Bereszyński, Rzeźniczak, Astiz, Brzyski - Kucharczyk, Vrdoljak, Jodłowiec, Żyro - Duda, Radović.
Ruch Chorzów: Buchalik - Szyndrowski, Malinowski, Stawarczyk, Sadlok - Babiarz, Starzyński, Surma - Włodyka Smektała, Kuświk, Zieńczuk.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Zamów relację z meczu Legia Warszawa - Ruch Chorzów
Wyślij SMS o treści PILKA.RUCH na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Legia Warszawa - Ruch Chorzów
Wyślij SMS o treści PILKA.RUCH na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Co drugie miejsce majstrem nazywa...
Choć Legię ściga jak tylko może
Nie dają rady te kolejorze
W pucharach nędza, w lidze padaka
Zbyt ciężki wagon dla tego Rumaka...
Czytaj całość