Obaj panowie nie darzą się ostatnio nadmierną sympatią. W jednej z wypowiedzi Ryszard Wieczorek stwierdził, że Hajto nie powinien zajmować się sprawami treningów i przygotowań, ponieważ się na tym nie zna. Poddał również w wątpliwość umiejętności doświadczonego obrońcy, stwierdzając, że Henryk Kasperczak nie będzie na niego zbyt długo stawiał.
- Może to jakieś kompleksy? To młody trener z ciekawym warsztatem. Ja go szanuję, był moim szkoleniowcem w Górniku. W klubie ja mówiłem "trenerze", a szkoleniowiec do mnie na "ty". Teraz musimy wrócić do relacji per pan - ripostuje w rozmowie z Gazetą Wyborczą Tomasz Hajto.
Pod wodzą Wieczorka Górnik rozegrał w tym sezonie cztery spotkania i zgromadził w nich zaledwie jeden punkt. Zabrzanie zremisowali z Ruchem Chorzów, a następnie przegrali z Arką Gdynia, Lechem Poznań i Legią Warszawa. Po porażce z Wojskowymi władze klubu z Górnego Śląska zdecydowały się na zmianę szkoleniowca. Tymczasowo zespół Trójkolorowych objął Marcin Bochynek, a finalnie zatrudniono Henryka Kasperczaka.
Wieczorek natomiast zaczął pojawiać się na meczach Odry Wodzisław, co uruchomiło falę spekulacji na temat jego powrotu do klubu, w którym pracował już zarówno jako piłkarz, jak i trener. Ostatecznie w ubiegły poniedziałek 46-letni szkoleniowiec zastąpił Janusza Białka, a w najbliższą niedzielę zainauguruje swoją pracę właśnie meczem z Górnikiem. Pikanterii nie zabraknie, tym bardziej, że Wieczorek nie ma ostatnio zbyt dobrych notowań także u zabrzańskich kibiców (na łamach mediów szkoleniowiec stwierdził, że to oni rządzą w klubie ze stadionu przy ul. Roosevelta).