Marcin Cabaj: Wisła robiła z nami praktycznie, co chciała

Sandecja Nowy Sącz złapała małą zadyszkę pod koniec sezonu. Nieźle spisująca się na wiosnę drużyna, nie wygrała trzech kolejnych spotkań. Szczególnie niepokoić może to ostatnie w Płocku.

Sądeczanie przegrali 0:2 i martwić może ich nie tylko sam wynik. - Mecz wyglądał bardzo słabo. Wisła robiła z nami praktycznie co chciała, a my nic tam sobie nie stworzyliśmy. Mówiąc o wcześniejszych spotkaniach, uważam że powinniśmy wygrać ze Stomilem, bo byliśmy lepsi. Im się trochę poszczęściło i wyrównali przez co straciliśmy 2 punkty - powiedział Marcin Cabaj.
[ad=rectangle]
Między wspomnianym remisem w Olsztynie, a porażką z Wisłą Płock biało-czarni przegrali jeszcze 0:1 na własnym stadionie z GKS-em Tychy. W sobotę ponownie będą grać u siebie. - Też nie będzie łatwo, bo myślę że Flota Świnoujście nastawi się na ostrożną grę w obronie i kontry. Jak nie daj Boże stracimy bramkę, to zrobią to samo, co GKS Tychy, czyli ustawią się przed szesnastką tym autobusem i wtedy jest naprawdę ciężko. Z Tychami zagraliśmy niezłe spotkanie, tylko zabrakło nam decyzji o strzale, czy wejściu w pole karne. Oni nas z szesnastki wypychali i nie odnieśliśmy korzystnego rezultatu - wyjaśnił bramkarz.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

34-letni zawodnik jest jednym z tych, którym 30 czerwca wygasa umowa z Sandecją. Zarząd nowosądeckiego klubu rozpoczął już negocjacje w sprawie jej przedłużenia, ale sprawa nie została jeszcze sfinalizowana. - Dopóki nie ma podpisanego kontraktu, to niczego nie można być pewnym. Z większością zawodników, którzy grali w pierwszej drużynie rozmowy były już prowadzone, a na konkrety przyjdzie jeszcze czas. Zaczekajmy, bo mamy jeszcze dwa mecze do rozegrania. Fajnie by było, gdyby drużyna została utrzymana i doszło jeszcze paru fajnych zawodników, tak by powalczyć o coś więcej - zakończył Cabaj.

Komentarze (0)