Gol za trzy punkty - relacja z meczu Polonia Bytom - Legia Warszawa

- Ktoś, kto chce walczyć o wysokie cele, nie może mieć takich wpadek i wahań formy, jakie zaprezentowała w Bytomiu Legia - skwitował na pomeczowej konferencji trener stołecznej drużyny. Jego piłkarze po meczu ze spuszczonymi głowami powędrowali do szatni, jakby nie wierząc w to, że najprawdopodobniej stracą fotel lidera po porażce z niżej notowaną Polonią. Na uwagę zasługuje bramka przedniej urody zdobyta przez Rafała Grzyba.

Legia niemalże od początku posiadała przewagę w środku pola, która wynikała między innymi z faktu, że Jan Urban wystawił do gry pięciu pomocników, czyli o jednego więcej niż bytomianie. Akcje Legii były jednak w piątkowy wieczór pozbawione płynności i kończyły się zazwyczaj na wysokości pola karnego gospodarzy. Bramce Michala Peskovicia zagrozić mogły także strzały z dystansu, ale ani Maciej Iwański, ani Roger nie potrafili trafić w światło bramki. Tym samym legioniści ułatwili zadanie niebiesko-czerwonym, którzy zwarli szyki obronne i nie popełnili większych błędów, a chyba na te czekali goście Warszawy.

Tymczasem sporo zamieszania w szeregach obronnych Legii stwarzali szybcy napastnicy: Grzegorz Podstawek i Jakub Zabłocki. To właśnie Zabłocki został w 55. minucie sfaulowany przed polem karnym przyjezdnych przez Inakiego Astiza. Rzut wolny precyzyjnie wykonał świeżo upieczony ojciec, Tomasz Owczarek, ale piłka na jego nieszczęście zatrzymała się na poprzeczce i "kołyskę" trzeba było odłożyć na później. To było poważne ostrzeżenie dla Wojskowych. Sęk w tym, że warszawianie stylu gry, a przede wszystkim rezultatu nie odmienili.

Rozstrzygnięcie padło w 77. minucie spotkania. Do piłki zagranej z głębi pola wystartował Michał Zieliński. Napastnik Polonii, widząc, że sam niewiele wskóra z obrońcami Legii, postanowił oddać piłkę nadbiegającemu Rafałowi Grzybowi, a ten przymierzył lewą nogą i po chwili piłka zatrzepotała w siatce. - Czasami bardziej cenne jest dogranie piłki niż chęć zdobywania bramek - chwalił Zielińskiego za przytomne podanie szkoleniowiec Polonii. Piękny gol 25-letniego rozgrywającego bytomskiej drużyny z pewnością będzie kandydował do miana bramki kolejki. Po stracie gola legioniści ruszyli do ataku, zepchnęli Polonię do głębokiej obrony, ale znów nie byli w stanie stworzyć chociaż jednej 100-procentowej sytuacji. Na dwie minuty przed końcem wyrównać mógł jeszcze Maciej Iwański, ale jego uderzenie z rzutu wolnego trafiło w... kolegę z drużyny.

Radość gospodarzy z jednobramkowego zwycięstwa była ogromna. Cieszyli się piłkarze, kibice i trener Motyka, który porównał Legię do czołgu, a swój zespół do samochodzika. - Cieszę się, że ten czołg udało nam się zatrzymać i zgarnąć pełną pulę - mówił wyraźnie podekscytowany.

Polonia Bytom - Legia Warszawa 1:0 (0:0)

1:0 - Grzyb 77'

Składy:

Polonia Bytom: Pesković - Hricko, Klepczyński, Owczarek, Komorowski - Trzeciak (83' Wolański), Grzyb, Przybylski, Jaromin (79' Sokolenko) - Podstawek, Zabłocki (76' Zieliński).

Legia Warszawa: Mucha - Rzeźniczak, Choto, Astiz, Wawrzyniak - Radović, Borysiuk (46' Grzelak), Roger, Iwański, Edson (68' Rybus) - Chinyama.

Żółte kartki: Jaromin (Polonia) oraz Astiz, Grzelak (Legia).

Sędzia: Jacek Walczyński (Lublin).

Widzów: 7 000.

Najlepszy piłkarz Polonii: Jakub Zabłocki.

Najlepszy piłkarz Legii: Maciej Iwański.

Piłkarz meczu: Rafał Grzyb.

Źródło artykułu: