Polonia liderem bez zwycięstwa (relacja)

Sobotnie spotkanie przy Konwiktorskiej zapowiadało się na bardzo ciekawe. Zarówno Polonia Warszawa, jak Jagiellonia prezentowały bowiem ostatnio dobrą formę. Tymczasem obie drużyny rozczarowały i podzieliły się punktami po bezbramkowym remisie. Jedno "oczko" wystarczyło jednak Czarnym Koszulom, aby powrócić na fotel lidera Ekstraklasy.

Piłkarze Jagiellonii Białystok, rozpędzeni ostatnimi zwycięstwami, zapowiadali, że jadą do stolicy na starcie z wiceliderem po komplet punktów. Słowa dotrzymali tylko częściowo. Zwycięstwa nie wywalczyli, jednak zaprezentowali się z dobrej strony. Urwanie Polonii Warszawa dwóch "oczek" z pewnością można uznać za ich sukces. Chociaż po spotkaniu białostocczanie z remisu zadowoleni wcale nie byli.

Warszawianie z kolei przystępowali do tego starcia świadomi niespodziewanej porażki Legii z Polonią Bytom. Zwycięstwo nad Jagiellonią pozwoliłoby im powrócić na pierwsze miejsce w tabeli, a także uzyskać trzypunktową przewagę nad rywalem zza miedzy. Jednakże świadomość takiej szansy chyba nieco splątała nogi Czarnym Koszulom, a już na pewno jej napastnikom.

Mecz od samego początku był wyrównany. Co prawda, to Polonia częściej gościła na połowie Jagiellonii, niż odwrotnie, jednak nie zdołała ona narzucić rywalowi swojego tempa gry i przejąć inicjatywy. Widać było, że Jadze zależało głównie na tym, aby nie stracić gola, jednak to wcale nie oznaczało, że sama nie próbowała go strzelić. Dobrze tego dnia prezentowała się jednak defensywa gospodarzy, czego nie można już było powiedzieć o jej ofensywie.

Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Pierwszą i, jak się wkrótce okazało, najlepszą w tym meczu okazję do strzelenia bramki miał Marek Sokołowski. Prawoskrzydłowemu Polonii w 18. minucie gry zamiast dośrodkowania wyszło przypadkiem bardzo niespodziewane uderzenie, które omal nie zaskoczyło Piotra Lecha. Piłka długo leciała w powietrzu aż trafiła w poprzeczkę bramki gości.

Po przerwie stołeczni zaatakowali z nieco większym animuszem, ale były to ataki dalekie od oczekiwań kibiców zgromadzonych przy Konwiktorskiej. Zaraz na początku drugiej części gry świetną okazję zmarnował Jacek Kosmalski, który nie potrafił skierować piłki do siatki z najbliższej odległości. Chwilę później bliski gola był Filip Ivanovski, jednak także i najskuteczniejszy gracz Polonii w tym meczu zawiódł. Macedończyk leżąc już trafił wprost w dobrze ustawionego Lecha. Swoją szansę miała też Jagiellonia, a dokładnie Robert Szczot, ale jego strzał z dystansu zatrzymał Sebastian Przyrowski.

Podopieczni Jacka Zielińskiego z rzadka stwarzali sobie okazję bramkowe, a jeśli już im się to przydarzyło, to albo radzili nieskutecznością, albo na drodze do szczęścia stawał Piotr Lech - pewny punkt w bramce Jagiellonii. Najstarszy piłkarz Ekstraklasy pozostaje niepokonany od czterech spotkań i jako jedyny zawodnik z obu zespołów może być zadowolony ze swojej postawy po tym meczu. Z pewnością poziom tego starcia rozczarował siedzącego na trybunach selekcjonera reprezentacji Polski, Leo Beenhakkera.

Polonia Warszawa - Jagiellonia Białystok 0:0

Składy:

Polonia Warszawa: Przyrowski - Mynar, Jodłowiec, Skrzyński, Lazarevski - Sokołowski (37' Piechniak), Kozioł, Majewski, Lato - Kosmalski (74' Ciarkowski), Ivanovski (63' Gajtkowski).

Jagiellonia Białystok: Lech - Lewczuk (46' Norambuena), Stano, Skerla, Król - Dzienis (88' Łatka), Hermes, Zawistowski, Szczot - Kojasević (73' Jarecki), Arifović.

Żółte kartki: Sokołowski, Kozioł (Polonia W.) oraz Dzienis (Jagiellonia).

Sędzia: Zdzisław Bakaluk (Olsztyn).

Widzów: 3000.

Najlepszy piłkarz Polonii: Tomasz Jodłowiec.

Najlepszy piłkarz Jagiellonii: Piotr Lech.

Najlepszy piłkarz meczu: Piotr Lech.

Źródło artykułu: