Sławomir Peszko zawodnikiem Lecha!

W piątek kontrakt z Lechem Poznań podpisał zawodnik drugoligowej Wisły Płock, Sławomir Peszko. Jego umowa z obecnym klubem wygasa po zakończeniu obecnego sezonu, ale zarząd Kolejorza będzie się starał pozyskać 23-letniego piłkarza już zimą. Wszystko zależy od tego czy przedstawiciele oby klubów dojdą do porozumienia.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Peszko mimo, że nie skończył jeszcze 23. lat ma za sobą 86 występów w pierwszej lidze. W tym sezonie z dorobkiem jedenastu bramek jest najlepszym strzelcem drugiej ligi. Dobre występy zaowocowały zainteresowaniem kilku pierwszoligowych klubów. Oprócz Lecha o tego zawodnika walczyła m.in. Legia Warszawa i Kolporter Korona Kielce. Peszko zdecydował się jednak odrzucić oferty tych klubów i skoncentrować na negocjacjach z Lechem, które zaowocowały podpisaniem trzyletniego kontraktu. Co zadecydowało o tym, że wybrał on grę w Kolejorzu? - Lech był najbardziej konkretny. Marek Pogorzelczyk (dyrektor sportowy - przyp. red.) bardzo się o mnie starał. Jest to na pewno dla mnie krok do przodu - powiedział w rozmowie ze Sportowymi Faktami nowy nabytek poznańskiego klubu. - Lech jest to drużyna na miarę europejskiego formatu, która miała walczyć o mistrzostwo Polski. Będzie to jednak trudne, więc trzeba skoncentrować się w walce o europejskie puchary. Przyciągnęła mnie również frekwencja na trybunach, bo kibice w Poznaniu są najlepsi.

Kontrakt Peszki z Wisłą wygasa 30 czerwca bieżącego roku. Nie wykluczone jednak, że do Poznania trafi on już podczas zimowego okienka transferowego. - Lech będzie składał ofertę. Decyzja należy do zarządu Wisły. Nie wiadomo czy będzie chciał na mnie coś zarobić, czy zatrzymać do końca kontraktu - zdradza nowy lechita.

Peszko nie obawia się presji związanej z występami w Lechu. - Nie mogę powiedzieć, że boję się iść do Lecha. Rozegrałem już w pierwszej lidze sporo spotkań, choć wiadomo, że w Poznaniu jest więcej kibiców i lepsza atmosfera na trybunach. Mam nadzieję, że dobrze wprowadzę się do zespołu - kontynuuje Peszko, który zna kilku piłkarzy Lecha m.in. Marcina Kikuta, Grzegorza Wojtkowiaka czy Dawida Kucharskiego.

Może on grać zarówno w ataku, jak i na prawej pomocy. - Nie jestem masywnym typem napastnika, dlatego lepiej czuję się jako klasyczny skrzydłowy - mówi zawodnik, który w ostatnim czasie znacznie poprawił swoją skuteczność, bowiem w pierwszej lidze zdobył tylko pięć goli. - W pierwszej lidze miałem sporo sytuacji, ale brakowało skuteczności, a teraz praktycznie każdy strzał wpada do bramki. W drugiej lidze nabrałem doświadczenia strzeleckiego - zakończył piłkarz Wisły Płock, a już wkrótce Lecha Poznań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×