Relacje pomiędzy Rosją a Ukrainą są bardzo napięte - szczególnie od 24 lutego 2022 roku. Wtedy prezydent Władimir Putin wysłał swoje wojska w celu ataku naszych wschodnich sąsiadów. Rozpoczęła się pełnoskalowa wojna.
Ukraińcy są źle nastawieni do kraju agresora. Potwierdza to zachowanie Serhija Rebrowa. Szkoleniowiec niebiesko-żółtych podczas konferencji prasowej przed wtorkowym meczem przeciwko Albanii został poproszony przez tłumacza o mówienie w języku rosyjskim, co spotkało się z jego milczeniem.
- Nie po rosyjsku - powiedział rzecznik prasowy zespołu (nagranie zobaczysz na dole artykułu). Ostatecznie Rebrow zgodził się na udzielenie odpowiedzi w języku angielskim. Przedstawiciel reprezentacji Albanii wyjaśnił, iż uznał języki za podobne, co miało ułatwić komunikację.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów
Wołodymyr Cytkin, były selekcjoner młodzieżowych kadr Ukrainy, zaznaczył w rozmowie z portalem sport.ua, że stawką meczu jest "wizerunek ukraińskiego futbolu". Spadek do dywizji C byłby katastrofą dla zespołu, który był najmłodszy na Euro 2024.
Serhij Rebrow na konferencji podkreślił, że zawodnicy z niższych roczników muszą pokazać się z jak najlepszej strony w drużynie narodowej. - Futbol jest teraźniejszością - mówił, dodając, że nie chodzi o przyszłe występy w klubach, ale o obecne w reprezentacji.
Reprezentacja Ukrainy, po pięciu meczach, ma na koncie pięć punktów i zajmuje ostatnie miejsce w grupie. Zwycięstwo z Albanią jest konieczne, aby uniknąć spadku do dywizji C.