Oficjalnie: Boubacar Dialiba w Cracovii

Cracovia sfinalizowała siódmy transfer w letnim oknie transferowym. W czwartek nowym zawodników Pasów został [tag=43962]Boubacar Diabang Dialiba[/tag] - senegalski skrzydłowy występujący ostatnio w KV Mechelen.

26-letni Senegalczyk związał się z krakowskim klubem roczną umową z opcją przedłużenia jej o dwa lata. W czwartek po raz pierwszy trenował z kolegami z zespołu.

Dialiba występuje w Europie od 2006 roku. Najpierw był związany z Zeljeznicarem Sarajewo, dla którego w 71 meczach zdobył 21 bramek. W 2008 roku przeniósł się z Bośni i Hercegowiny do Realu Murcia, w którym zaliczył 15 występów i zdobył dwa gole. Od 2009 roku występował w belgijskim KV Mechelen i jego bilans dla tego klubu to 115 meczów, 15 asyst i 17 goli. Zawodnik ma podwójne obywatelstwo: senegalskie oraz bośniackie. Zaliczył występy w bośniackiej "młodzieżówce" i kadrze A Senegalu.
[ad=rectangle]
Przez ostatnie pół roku grał w Mechelen wspólnie z były obrońcą Cracovii Milosem Kosanoviciem. - To bardzo fajny chłopak, mówi po angielsku, serbsku i francusku, więc nie powinien mieć problemu z aklimatyzacją w Polsce. W szatni jest naprawdę w porządku. Co go charakteryzuje? Jest bardzo, bardzo szybki i ma świetną lewą nogę. Dobrze wychodzi do prostopadłych podań. Do tego jest tytanem pracy - zawsze zostawał po treningach i ćwiczył różne elementy. Czy będzie lepszy od Saidiego Ntibazonkizy? Tego nie wiem, ale powinien być wzmocnieniem Pasów - mówi dla SportoweFakty.pl "Kosa".

- To piłkarz bardzo szybki, kreatywny, grający do przodu. Potrafi rozstrzygnąć sytuację jeden na jeden. Bardzo dobrze czuje poruszanie się za linię obrońców - ocenia trener Pasów Robert Podoliński i dodaje: - To może być pożyteczny piłkarz. Jeśli będzie prezentował się tak, jak go zna Tomi Mikulić czy Milos Kosanović, to będziemy mieli z niego pociechę. Ale już teraz mówię: poczekajmy z ocenami do rundy.

Senegalczyk jest siódmym letnim nabytkiem Cracovii, którą wcześniej zasilili Bartosz Rymaniak, Jakub Mrozik, Gracjan Horoszkiewicz, Krystian Stępniowski, Mateusz Cetnarski i Dariusz Zjawiński.

Komentarze (0)