Dużo walki, ale bez bramek - relacja z meczu Odra Wodzisław - Górnik Zabrze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Odra Wodzisław zremisowała na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze 0:0. Mecz ten był typowo derbowym widowiskiem. Obfitował w faule, żółte kartki, a sędzia Grzegorz Gilewski był zmuszony wyrzucić z boiska w końcowych minutach spotkania defensora Górnika, Tomasza Hajto. Wcześniej Odra trafiła w słupek i poprzeczkę, a Górnik zdobył bramkę, której arbiter z Radomia nie uznał uznając, że jej autor Tomasz Zahorski był na pozycji spalonej. Wynik jest jednak znacznie korzystniejszy dla gości, bowiem z przebiegu spotkania to gospodarze powinni w tym spotkaniu sięgnąć po komplet punktów.

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego na wodzisławskim stadionie doszło do bardzo miłej uroczystości. Urodzony w Wodzisławiu Śląskim złoty medalista olimpijski w Pekinie, Leszek Blanik otrzymał od zarządu Odry bukiet kwiatów, pamiątkową tabliczkę, a także koszulkę Odry z numerem 4. Zebrał także oklaski od ponad sześciotysięcznej widowni zgromadzonej na stadionie przy ulicy Bogumiłskiej, a potem zasiadł w loży honorowej tegoż stadionu i z uwagą przypatrywał się derbowemu spotkaniu Odry z Górnikiem. Co prawda mecz nie dostarczył kibicom zbyt wielu emocji, ale na pewno ci, którzy zdecydowali się wybrać w niedzielne popołudnie na wodzisławski stadion nie żałowali swojej decyzji.

Od pierwszych minut bardzo odważnie rozpoczęła Odra, czego efektem była bardzo groźna sytuacja stworzona przez wodzisławian w 4. minucie. Lewym skrzydłem z piłką popędził Maciej Małkowski i dośrodkował w pole karne wprost do gotowego do strzału Jana Wosia, ale uderzenie kapitana Odry zablokował ofiarną interwencją obrońca Górnika, Michał Pazdan. Trzy minuty później po raz kolejny w roli głównej był Maciej Małkowski, ale młody skrzydłowy wodzisławskiej drużyny pod presją wywieraną przez Marisa Smirnovsa posłał piłkę nad poprzeczką bramki gości. W 10. minucie rzut rożny wykonywał Jan Woś, a głową na bramkę Górnika uderzał Maciej Korzym, ale młody snajper Odry posłał piłkę obok bramki zabrzan.

W 15. minucie po raz kolejny przed dogodną okazją do strzelenia bramki stanął Maciej Korzym. Z prawego skrzydła dośrodkowywał Robert Kłos, a młody snajper Odry po strzale głową posłał piłkę nad bramką. Kilkadziesiąt sekund później z szoku otrząsnęli się podopieczni trenera Henryka Kasperczaka i stworzyli sobie dobrą sytuację bramkową. Tomasz Zahorski zagrał do Grzegorza Bonina, ten z prawego skrzydła dośrodkował wprost na głowę Przemysława Pitrego, ale najskuteczniejszemu snajperowi Górnika w przedsezonowych sparingach nadal daleko do letniej formy strzeleckiej, bowiem głową wręcz podał piłkę w ręce strzegącego bramki Odry Adama Stachowiaka.

W 22. minucie spotkania na bramkę Górnika uderzał były zawodnik zabrzańskiego klubu grający obecnie w Odrze, Damian Seweryn, ale bardzo pewnie strzał napastnika wodzisławian złapał w ręce Sebastian Nowak. Kilkanaście sekund później golkiper Górnika popisał się dużą czujnością po wyjściu poza pole karne wybił piłkę głową uprzedzając tym samym szarżującego na bramkę gości Macieja Korzyma. W 29. minucie spotkania Odra powinna prowadzić 1:0. Damian Seweryn przejął piłkę na lewym skrzydle, ograł lewego defensora Górnika, Mariusza Magierę i silnym strzałem z linii pola karnego próbował zaskoczyć Sebastiana Nowaka. Piłka zatrzymała się jednak na poprzeczce bramki Górnika.

W 34. minucie spotkania po raz kolejny dużą czujnością popisał się bramkarz Górnika, który po raz kolejny uprzedził pędzącego na bramkę co sił w nogach Macieja Korzyma zażegnując niebezpieczeństwo. Kilkadziesiąt sekund później Maciej Małkowski usiłował podaniem uruchomić Damiana Seweryna, ale szyki młodego pomocnika Odry pomieszał po raz kolejny bardzo pewną interwencją Sebastian Nowak. W 36. minucie spotkania bardzo dobre podanie z głębi pola otrzymał Tomasz Zahorski i popędził z piłką na bramkę Odry. W ostatnim momencie gotowemu do strzału snajperowi Górnika piłkę spod nóg wybił jednak obrońca Odry, Sławomir Szary tym samym zażegnując niebezpieczeństwo pod własną bramką.

W 42. minucie po nieporozumieniu w szeregach defensywnych Odry Górnik mógł objąć prowadzenie. Sławomir Szary zbyt krótko zagrywał piłkę do Adama Stachowiaka i futbolówkę siedem metrów od bramki Odry przejął Grzegorz Bonin. Prawy skrzydłowy Górnika jednak zbyt długo zwlekał ze strzałem i w efekcie trafił wprost w rozpaczliwie interweniującego bramkarza gospodarzy. Akcja ta jednak zachęciła Górnika do nieco śmielszych ataków i szybko znalazło to swoje potwierdzenie na boisku. W 44. minucie spotkania Przemysław Pitry prostopadłym podaniem uruchomił Tomasza Zahorskiego, a ten ograł bramkarza i posłał piłkę do bramki Odry, jednak w tej sytuacji arbiter dopatrzył się wątpliwego spalonego.

Nieuznana bramka jednak nie zniechęciła zawodników Górnika. W doliczonym czasie gry piłkę przed polem karnym otrzymał Tomasz Zahorski i przymierzał się do strzału, jednak w ostatniej chwili wślizgiem dobrze interweniował Jacek Kowalczyk, który odebrał piłkę napastnikowi Trójkolorowych. Po chwili w pole karne Odry piłkę mocnym dośrodkowaniem posłał Tomasz Hajto, ale obrońcy gospodarzy czujnie ekspediowali futbolówkę w głąb pola. Po tym fakcie arbiter zakończył pierwszą połowę spotkania.

W przerwie na płocie okalającym sektory zajmowane przez liczną grupę sympatyków Górnika Zabrze zawisł potężny transparent kierowany do pracującego do niedawna w klubie z Zabrza trenera Odry, Ryszarda Wieczorka, który oskarżał w mediach kibiców o to, że rządzą w zabrzańskim klubie. Fani jednak zareagowali na wszystko z humorem kwitując wypowiedzi trenera wymowną treścią transparentu: "Wieczorek - trener bez głosu. My go mamy, nieudaczników zwalniamy".

Drugą połowę lepiej zaczął Górnik. W 47. minucie tylko ofiarna interwencja Jacka Kowalczyka przeszkodziła Przemysławowi Pitremu w oddaniu strzału na bramkę gospodarzy. W 52. minucie rzut rożny wykonywali wodzisławianie. Do narożnika boiska z piłką podszedł Maciej Małkowski i dośrodkował piłkę wprost na głowę Jacka Kowalczyka, ale defensor Odry posłał piłkę obok bramki. Po chwili szybką kontrę przeprowadzili zabrzanie, a konkretnie Przemysław Pitry, który po kilkudziesięciometrowym rajdzie z piłką posłał ją minimalnie obok słupka bramki Adama Stachowiaka.

W 59. minucie spotkania na boisku powiało grozą. W walce o piłkę głowami zderzyli się Michał Pazdan z Janem Wosiem. Młodemu defensorowi Górnika nic się wprawdzie nie stało, ale kapitan Odry ze złamaną kością skroniową został odwieziony karetką do szpitala.

W 65. minucie spotkania na strzał na bramkę Odry zdecydował się Grzegorz Bonin, ale piłkę odbili obrońcy gospodarzy. Zrobili to jednak na tyle pechowo, że futbolówka trafiła wprost pod nogi Piotra Madejskiego, po strzale którego i rykoszecie piłka opuściła boisko. Rzut rożny dla Górnika także nie przyniósł bramki, bowiem po dośrodkowaniu bardzo pewnie piłkę złapał Adam Stachowiak. Trzy minuty później w polu karnym piłkę otrzymał Maciej Małkowski, ale strzał młodego skrzydłowego Odry fantastyczną interwencją sparował Sebastian Nowak.

W 71. minucie Maris Smirnovs faulował na lewym skrzydle Macieja Korzyma, a kąśliwe uderzenie z wolnego Macieja Małkowskiego piękną paradą nad poprzeczką przeniósł bramkarz Górnika. W 73. minucie spotkania po raz kolejny zagotowało się pod bramką Górnika. Z prawego skrzydła dośrodkował Robert Kłos, a głową na bramkę gości uderzał Maciej Korzym, po strzale którego futbolówka zatrzymała się na słupku bramki gości. W 81. minucie w sytuacji sam na sam z Sebastianem Nowakiem znalazł się Arkadiusz Aleksander, ale i tym razem górą był golkiper zabrzan. Minutę później sprytnym strzałem na bramkę Odry popisał się Tomasz Hajto. Doświadczony defensor Górnika przejął piłkę na prawym skrzydle i uderzył na bramkę zewnętrzną częścią stopy. Futbolówka jednak o pół metra minęła prawy słupek bramki gospodarzy. W 87. minucie kolejny raz bramkarskim kunsztem popisał się Sebastian Nowak, który obronił w kapitalny sposób w sytuacji sam na sam z Maciejem Korzymem.

W doliczonym czasie gry doszło po jednym z fauli w środku pola doszło do przepychanki Jacka Kowalczyka z Tomaszem Hajto, w efekcie której sędzia Grzegorz Gilewski obu zawodników ukarał żółtymi kartkami. Dla obrońcy Górnika było to już drugie upomnienie w tym meczu i musiał przedwcześnie opuścić boisko, zza bramki Odry nerwowo wyczekując końcowego gwizdka. Ku jego uldze ten nastąpił jednak niedługo po jego zejściu z boiska, przez co Odra nie zdołała stworzyć sobie dogodnych sytuacji podbramkowych, w efekcie czego w Wodzisławiu po ciekawym spotkaniu padł bezbramkowy remis.

Odra Wodzisław - Górnik Zabrze 0:0

Składy:

Odra Wodzisław: Stachowiak - Szary, Dymkowski, Kowalczyk, Kłos, Małkowski (86' Moskal), Marcin Malinowski, Kuranty, Woś (61' Rygel), Seweryn (55' Aleksander), Korzym.

Górnik Zabrze: Nowak - Hajto, Smirnovs, Pazdan, Magiera, Bonin, Brzęczek, Bajić (66' Danch), Madejski (88' Piotr Malinowski), Zahorski, Pitry (72' Markovsky).

Żółte kartki: Korzym, Kowalczyk (Odra) oraz Hajto, Smirnovs, Magiera, Danch (Górnik).

Czerwona kartka: Hajto /90' za drugą żółtą/ (Górnik).

Sędzia: Grzegorz Gilewski (Radom).

Widzów: 6500 (2500 kibiców gości).

Najlepszy zawodnik Odry: Maciej Małkowski.

Najlepszy zawodnik Górnika: Sebastian Nowak.

Najlepszy zawodnik meczu: Sebastian Nowak (Górnik).

Źródło artykułu: