Piotr Reiss: Benefis ostatecznie zakończył pewien rozdział

Piotr Reiss wykorzystał swój benefis do przypomnienia poznańskim kibicom sukcesu z 2004 roku, jakim było zdobycie przez Lecha Pucharu Polski.

Wówczas - w okresie kiepskiej sytuacji finansowej w klubie - Kolejorz (pod wodzą Czesława Michniewicza) sięgnął po trofeum ogrywając w dwumeczu Legię Warszawa (2:0 i 0:1). Oficjalne pożegnanie "Reksia" było okazją do zebrania tamtej drużyny i rozegrania sparingu z obecnym zespołem Mariusza Rumaka. Na Inea Stadionie padł remis 0:0.

- Powstała nawet inicjatywa, by co roku wracać wspomnieniami do tamtego wydarzenia. Chcemy rozgrywać spotkania towarzyskie w Wielkopolsce. Cieszę się z tego, bo wspólnie żyjemy Lechem. Było to widać także w sobotę. Na mój benefis przyjechali wszyscy zaproszeni zawodnicy - powiedział Piotr Reiss.

Doświadczony napastnik przyznał, że po tym wydarzeniu już na pewno zawiesi buty na kołku. - To był mój ostatni mecz, dlatego chciałem, żeby wejściem na boisko syna dokonać zmiany pokoleniowej. Ja pewnie będę się jeszcze udzielał w celach charytatywnych, ale jeśli chodzi o zawodowy futbol, to właśnie nastąpił koniec.
[ad=rectangle]
W sparingu z obecnym zespołem Kolejorza drużyna Lecha 2004 toczyła zaskakująco wyrównany bój. - Chyba nawet my byliśmy bliżsi zdobycia zwycięskiej bramki. W końcówce trafiłem z rzutu wolnego w poprzeczkę, więc do szczęścia zabrakło mi centymetrów - dodał "Reksio".

W ekipie z 2004 roku zagrał Krzysztof Kotorowski. To jeden z niewielu wciąż czynnych zawodników i jedyny, który do dziś występuje w zespole ze stolicy Wielkopolski. - Tamta drużyna sprzed dziesięciu lat była zupełnie inna - oparta głównie na piłkarzach z regionu. Dzisiaj do składu trafiają gracze praktycznie z całego świata, dlatego nie brakuje u nas obcokrajowców - przyznał.

"Kotor" planuje zakończenie kariery za rok - gdy wygaśnie jego obecna umowa. Czy zastanawia się już nad własnym pożegnaniem? - Na razie w ogóle o tym nie myślę. Nie wiem czy będę chciał zorganizować podobny benefis. Być może zrobię coś innego. Mam jeszcze cały sezon na przemyślenia - dodał.

Źródło artykułu: