Piłkarze Floty Świnoujście robią swoje. "Tylko spokój nas uratuje"
Przygotowania do sezonu idą pełną parą, choć pod znakiem zapytania stoi, czy Flota w ogóle przystąpi do I ligi. - Czekamy bez nerwówki na decyzje, które nie zależą od nas - mówi Paweł Lisowski.
Flota Świnoujście zremisowała 0:0 pierwszy sparing w okresie przygotowań z Błękitnymi Stargard Szczeciński. Wczesna faza przygotowań w połączeniu z tabunem testowanych w składach wpłynęły destrukcyjnie na grę obu drużyn. Mecz kontrolny zweryfikował negatywnie przydatność całej grupy zawodników.
- Po tygodniu zajęć nie ma mowy o realnej ocenie gry. Przyjechaliśmy wybiegać jednostkę treningową. Błękitni byli równorzędnym rywalem, grali nie najgorzej i padł remis - komentował Paweł Lisowski.- Działacze mają coś w zanadrzu. Wiemy jaka jest sytuacja - radni miasta nie zdecydowali się wesprzeć klubu finansowo, ale we wtorek odbędą się jeszcze rozmowy ostatniej szansy i zobaczymy jak się to wszystko skończy. Myślę jednak, że wystartujemy w I lidze. Generalnie na ten moment robimy swoje - tłumaczył Niewiada, który gra w Świnoujściu od kilkunastu lat i przechodził z Flotą różne wzloty i upadki.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
- Nie wyobrażam sobie wycofania z I ligi. Zarząd klubu jest po to, by poradzić sobie z problemami. Tyle walczyliśmy o utrzymanie i co teraz? Miałoby to zostać przekreślone? Szkoda tego wszystkiego. W Świnoujściu nie ma żadnej podobnej atrakcji. Mieszkańcy mogą zobaczyć silne kluby I ligi na żywo. Być może przyjedzie ktoś z T-Mobile Ekstraklasy zagrać puchar. Trzeba utrzymać to co jest - spuentował kapitan.