Hiszpański obrońca WKS-u w 90. minucie gry kontrolnej z Miedzią (4:4) zderzył się w polu karnym legniczan z jednym z rywali. W wyniku starcia od razu z nosa poleciała mu krew. Zawodnik szybko opuścił murawę, a potem był opatrywany przez klubowych lekarzy. - Martwię się, że Calahorro może mieć kontuzję nosa. Musimy odczekać, na pewno pojedzie do szpitala - mówił opiekun WKS-u, Tadeusz Pawłowski.
[ad=rectangle]
Pierwszej pomocy zawodnikowi już po zakończeniu potyczki udzielili klubowi fizjoterapeuci, a potem obrońca został przewieziony do Wrocławia. W stolicy województwa dolnośląskiego przeszedł kompleksowe badania diagnostyczne, które wykazały, że doznał złamania nosa bez przemieszczenia.
Juana Calahorro czeka teraz krótka przerwa od treningów. Klubowy sztab medyczny złożył już zamówienie na specjalistyczną maskę zabezpieczającą, która pozwoli hiszpańskiemu defensorowi na szybszy powrót do zajęć z drużyną.