Lewy skrzydłowy Górnika, Piotr Madejski, który swoją przygodę z piłką rozpoczynał w Hutniku Kraków był rozczarowany remisem, jaki jedenastka z Roosevelta odniosła w Wodzisławiu. Filigranowy pomocnik uważa, że z przebiegu spotkania Odra miała więcej okazji do zdobycia bramki, ale pojedyncze sytuacje Górnika były groźniejsze: - Na pewno w tym meczu Odra stworzyła sobie więcej sytuacji do zdobycia bramki, ale my też mieliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji, nawet lepszych od Odry ale brakowało nam szczęścia, albo akcje przerywał sędzia. Bardzo szkoda tych straconych w tym meczu dwóch punktów, bo liczyliśmy na komplet, ale są przed nami kolejne mecze i tam będziemy szukać okazji do przedostania się w wyższe regiony ligowej tabeli. Myślę, że już w Białymstoku możemy powalczyć o kolejne punkty, a co za tym idzie znacznie polepszyć swoją obecną sytuację.
Popularny "Zarazka" nie ukrywał jednak, że gra drużyny trenera Henryka Kasperczaka w meczu z Odrą nie była najlepsza. Zauważył, iż gra drużyny Górnika w tym spotkaniu była słabsza od tej w poprzednich meczach, ale zabrzanom dopisywało szczęście: - Przede wszystkim naszym celem było odniesienie zwycięstwa w meczu z Odrą. Styl był tutaj mniej ważny, ale nie udało nam się to, bo padł wynik bezbramkowy i musimy się cieszyć z tego jednego ważnego dla nas punktu. Myślę, że kibice wybaczyliby nam gdybyśmy grali brzydko dla oka, a zdobywali punkty i wygrywali mecze. Jak już wspomniałem wcześniej teraz jedziemy do Białegostoku. Mam nadzieję, że tam nawet mało efektownej grze wynik będzie znacznie efektywniejszy. Jedziemy tam po zwycięstwo, bo bardzo potrzebujemy punktów i wierzymy, że uda nam się je zdobyć już w tym spotkaniu.
25-letni pomocnik 14-krotnych mistrzów Polski od dłuższego czasu znajduje się w kręgu zainteresowań selekcjonera Leo Beenhakkera, a wielkim zwolennikiem jego talentu jest asystent Holendra Rafał Ulatowski, dzięki czemu zawodnik niemalże na pewno otrzyma powołanie na grudniowe zgrupowanie kadry złożonej z graczy polskiej ekstraklasy na mecz z Litwą bądź Łotwą. Zawodnik jednak ze spokojem podchodzi do tych doniesień: - Bardzo cieszy i mobilizuje zainteresowanie moją osobą ze strony selekcjonera Leo Beenhakkera, bo gra w reprezentacji kraju jest dla każdego zawodnika największym marzeniem i największym wyróżnieniem. Jeśli dostąpię tego zaszczytu i otrzymam powołanie na grudniowe zgrupowanie na pewno uczynię wszystko żeby w jego trakcie pokazać się z jak najlepszej strony i zostać w kadrze na dłużej. Obecnie jednak muszę nadal o to powołanie walczyć i mogę to uczynić tylko za sprawą jak najlepszej gry w barwach Górnika. To jest priorytet, a jeśli selekcjoner zechce mnie powołać, to jestem do jego dyspozycji o każdej porze dnia i nocy.