Nie jesteśmy w stanie zatrzymać najlepszych - rozmowa z Andrzejem Juskowiakiem, dyrektorem sportowym Lechii

Do Lechii Gdańsk dołączyło przed sezonem aż trzynastu nowych zawodników. Dyrektor sportowy klubu - Andrzej Juskowiak przekonuje, że to ostatnie tak intensywne okienko biało-zielonych.

Michał Gałęzewski: W ostatnich dniach do Lechii dołączył trzynasty nowy zawodnik. Traktujecie to jako kolejny sukces organizacyjny i transferowy gdańskiego klubu?

Andrzej Juskowiak: Tak, szukaliśmy zawodnika o właśnie takim potencjale na tę konkretną pozycję. Uważamy, że prawa obrona, to miejsce gdzie zawodnik powinien bardzo często włączać się do akcji ofensywnych. Mateusz też potrafi bardzo dobrze uderzyć z rzutu wolnego. Miał dobry ostatni sezon, w którym wykonał wiele dośrodkowań w pełnym biegu. Nie jest łatwo pozyskać takiego piłkarza, który dodatkowo jest młodym Polakiem.
[ad=rectangle]
Mówi się, że Mateusz Możdżeń odszedł z Lecha dlatego, bo nie chciał grać na prawej obronie, a jak pan przekonuje, ma grać właśnie na tej pozycji...

- Żeby była jasność, Mateusza sprowadzamy właśnie na prawą obronę. Jak pan zauważył, w środku pola jest ogromna konkurencja. Większość zawodników już od jakiegoś czasu jest z nami i trener ma bardzo dobry pogląd na umiejętności tych zawodników. Piłka nożna jest jednak sportem, w którym nie można niczego nigdy przewidzieć. Są kontuzje, czy kartki. Wszechstronność Mateusza może wtedy pomóc. Jak w trakcie meczu dojdzie do jakiejś sytuacji, a na ławce rezerwowych nie będzie pomocnika, to trener będzie miał możliwość, by go przesunąć.

[b]

Za waszą drużyną obóz szkoleniowy. Udało się zbudować chemię w drużynie, do której doszło aż tylu nowych piłkarzy?[/b]

- Wewnątrz drużyny nie ma problemu z atmosferą. Każdy widzi, że piłkarze którzy przychodzą, podnoszą jakość zespołu i dlatego są mile widziani. Na pewno brakuje nam zgrania na boisku. Do pierwszego meczu za wiele czasu nie było i nie będzie, więc nie dało się wszystkiego idealnie zgrać. Z tego względu, trener w ostatnich sparingach stara się grać podobną jedenastką, by ci zawodnicy którzy są na boisku dobrze się zgrali w trybie meczowym. Taki jest pomysł szkoleniowca na budowę zespołu. Sparingi były ciekawe, z wymagającymi przeciwnikami. Poprzeczka była zawieszona wysoko, ale tylko gra z dobrymi zespołami pokaże nam obraz naszej drużyny.

Mateusz Możdżeń w zbliżającym się sezonie będzie reprezentował barwy Lechii
Mateusz Możdżeń w zbliżającym się sezonie będzie reprezentował barwy Lechii

Przez długi czas w Lechii budowany był zespół, który miał mieć gdańską tożsamość. Teraz po trzynastu transferach od tego trochę odeszliście...

- Nie zgodzę się z tym. Do kadry I zespołu wcieleni zostali wychowankowie Powszuk i Łazaj i liczymy na nich. Mają szansę na grę. Od 20 czerwca są w kadrze i od nich zależą ich losy. Nie będzie tak, że tylko i wyłącznie będziemy pozyskiwać zawodników z innych klubów i spoza Polski. Ważne jest dla mnie to, by równowaga była zachowana. Warunek jest jeden - ci zawodnicy, którzy wchodzą do kadry muszą być przygotowani na to, by być realną konkurencją. Taki zawodnik może być w pierwszym zespole przez pół roku, czy rok. W pewnym momencie musi być realną alternatywą dla trenera, by w każdym momencie móc wejść na boisko i by szkoleniowiec nie bał się go wystawić na 10-20 minut.

[b]

Dobrą alternatywą jest dla młodzieży wypożyczenie do klubów z I ligi?[/b]

- Ważne jest to, by ci zawodnicy grali. Jak dojdziemy do wniosku, że dany zawodnik nie ma szans by być w kadrze meczowej, to w pewnym wieku lepiej, by grał regularnie. To, że są chętni na naszych młodych zawodników pokazuje, że szkolenie stoi na bardzo dobrym poziomie i ci zawodnicy mają gdzie grać - najczęściej w I lidze, bo to bezpośrednie zaplecze T-Mobile Ekstraklasy. My bacznie się im przyglądamy. Pod koniec ubiegłego sezonu zorganizowałem sparing zespołu złożonego z wypożyczonych zawodników. Ówczesny trener Ricardo Moniz mógł ich zobaczyć w warunkach meczowych. Trener T-Mobile Ekstraklasy nie ma jak jeździć i obserwować poszczególnych zawodników wypożyczonych. W dalszym ciągu będziemy się tym zawodnikom przyglądać w większym lub mniejszym wymiarze czasowym, by mieć odpowiedni pogląd na to, czy się rozwijają.
[nextpage]
Do zespołu doszło wielu młodych zawodników o już teraz renomowanych nazwiskach. Oczy całej Polski są teraz zwrócone właśnie na Lechię...

- Tak, bo nie da się zbudować dobrego zespołu bez utalentowanych zawodników. Musieliśmy ich wcześniej wyselekcjonować, przygotować do transferów i doprowadzić je do skutku. Pozyskanie naraz tylu utalentowanych piłkarzy, to nie jest łatwa rzecz. Oni mają bardzo duże możliwości i potencjał. Liczymy, że akurat w Lechii się rozwiną i pokażą swoją jakość, przyczyniając się do zdobywania tytułów przez gdański zespół. Później jak to w polskich zespołach bywa nie będziemy w stanie ich zatrzymać, gdy będą mieli dobre oferty. Liczymy też, że kilku z nich zostanie reprezentantami Polski, bo w ostatnich latach mało zawodników z Lechii dostawało się do kadry.

Andrzej Juskowiak jest odpowiedzialny za transfery do gdańskiego klubu
Andrzej Juskowiak jest odpowiedzialny za transfery do gdańskiego klubu

Planujecie iść drogą klubów z Bałkanów, czy Portugalii, które promują zawodników, a następnie sprzedają ich do lepszych klubów?

- Nie jesteśmy Realem Madryt czy Manchesterem United, z których nikt nie chce odchodzić bo nie ma gdzie - i ramy finansowe są doskonałe, wyzwania i oczekiwania również. Polski futbol jest dostarczycielem dobrych piłkarzy do innych lig, bo nie jesteśmy w stanie z nimi rywalizować. Wpływ na wyjazdy ma też to, że zawodnicy chcą się sprawdzić w lepszej lidze. Nie jesteśmy w stanie najlepszych zatrzymać. Będzie trochę więcej pracy dla mnie, bo będę zapewne musiał przygotowywać kolejnych piłkarzy do zespołu. Intensywnie sondujemy przede wszystkim rynek polski. Liczymy na młodych, utalentowanych, perspektywicznych zawodników.

[b]

Lechia to w tym momencie bardzo młody zespół. Celem jest awans do europejskich pucharów. Macie rozpisane plany, kiedy chcecie zaatakować fazę grupową Ligi Europejskiej?[/b]

- Takich planów w tej chwili nie ma. Ma być progres i jak zajęliśmy czwarte miejsce w ubiegłym sezonie, to w tym chcemy awansować do europejskich pucharów. Taki jest nasz cel. Powinno się je stawiać i są poparte solidnymi wzmocnieniami. Jak na T-Mobile Ekstraklasę to zespół, który nie powinien mieć potknięć i powinien zająć miejsca od pierwszego do trzeciego. Jak już będziemy w Polsce na wysokim miejscu, to trzeba będzie mieć drużynę, która poradzi sobie w Europie. Teraz byłoby na to za wcześnie. Stabilny rozwój to podstawa. Wyrównany zespół i duża konkurencja na każdej pozycji gwarantuje nam właśnie stabilność przez wiele miesięcy. Patrzę z optymizmem w przyszłość. To niemożliwe, by w następnych okienkach transferowych wymienić tylu piłkarzy.

Do gdańskiej drużyny w następnych okienkach transferowych nie będzie już dołączało tylu zawodników
Do gdańskiej drużyny w następnych okienkach transferowych nie będzie już dołączało tylu zawodników

W ostatnich dwóch okienkach do Lechii dołączyło niemal 20 piłkarzy. To ostatni taki rok w gdańskim klubie?

- Tak, oczywiście. Nie będzie już takich zmian, bo pozyskaliśmy zawodników ukształtowanych, gwarantujących jakość na polskich boiskach. Jeżeli za 2-3 lata będziemy mieli ambicje by zawojować Ligę Europejską, czy Ligę Mistrzów, to też będziemy reagować. Poza tym mamy kilku zawodników wypożyczonych i to, czy dalej zostaną zależy od kilku czynników.

[b]

Dwaj wasi ofensywni gracze - Kacajew i Aleksić nie są znani bliżej polskim kibicom, a mówi się że mogą zostać gwiazdami ligi. Któryś z nich może mieć taki status?[/b]

- Może, aczkolwiek Kacajew trochę nieszczęśliwie wszedł do zespołu. Ma kontuzję i nie zaczął trenować, przez co ma utrudnione zadanie. Aleksić jest w innym położeniu, bo od samego początku jest tutaj i ma trochę więcej treningów z zespołem. Może wcześniej zaskoczyć, bo to wszechstronny piłkarz. Zobaczymy jak się wkomponuje do zespołu. Mamy bardzo szybkie skrzydła i napastnik musi za nimi nadążyć. Akurat Aleksić miał jedne z najlepszych wyników na testach robionych przez klub. Jest wiele czynników dających nam przypuszczać, że zagra bardzo dobre. I tak wszystko zweryfikuje boisko i mecze w T-Mobile Ekstraklasie. Oczywiście w sparingach po to gramy z dobrymi zespołami, by poprzeczka była wysoko zawieszona, ale nasza liga jest specyficzna - nie jest to najlepsza liga w Europie, ale nie jest w niej łatwo grać.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: