W niedzielę piłkarze Śląska Wrocław rozegrali ostatni mecz sparingowy przed wznowieniem rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego skromnie pokonali 1:0 I-ligową Flotę Świnoujście. - Wydaje mi się, że zagraliśmy dobre spotkanie, wygraliśmy, z tyłu było na zero. Z początku trochę mieliśmy ciężko, bo wydaje mi się, że trzymało nas jeszcze zmęczenie z obozu. Z minuty na minutę graliśmy jednak coraz lepiej w piłkę i spotkanie zakończyło się dla nas pozytywnym wynikiem. Trzeba się z tego cieszyć - mówi Wojciech Pawłowski.
[ad=rectangle]
Wrocławianie w pierwszej połowie dopuścili jednak do zagrożenia we własnym polu karnym. Pawłowski świetnie spisywał się między słupkami i nie dał się pokonać. - Bardziej się koncentrujemy na pierwszym meczu ligowym. To miał być taki sprawdzian dla nas wszystkich, aby trener nie miał żadnych wątpliwości co do wyboru składu. Wydaje mi się, że chłopaki pokazali się z dobrej strony. Musimy teraz patrzeć w przyszłość i wygrać z Ruchem - skomentował bramkarz.
Wszystko wskazuje na to, że to właśnie Wojciech Pawłowski będzie numerem jeden między słupkami bramki WKS-u. - Cieszyłbym się, jakbym się znalazł w pierwszym składzie, ale jeszcze jest tydzień pracy przede mną. Muszę się pokazywać z dobrej strony, dobrze pracować, a wszystko będzie dobrze - wyjaśnił golkiper.
- Fajnie by było, jakby trener stawiał na mnie. Jeszcze jest tydzień czasu, wszystko się może zdarzyć, ale jestem dobrej myśli. Mam taką wielką nadzieję, że to ja będę numerem jeden - podsumował.