Łódzki blok defensywny przełamany - relacja z meczu Lechia Gdańsk - ŁKS Łódź

Po zwycięstwie 2:1 nad ŁKS-em Łódź, Lechia Gdańsk ma już 17 punktów i znacznie oddaliła się od strefy spadkowej. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja łodzian, którzy muszą za wszelką cenę wygrać kolejne spotkanie z Ruchem, aby mieć spokojniejszą zimę.

Mecz rozpoczął się od akcji Lechii. W ósmej minucie Maciej Kowalczyk wrzucał piłkę, jednak obronił Bogusław Wyparło. Pierwszy strzał na bramkę rywala oddał jednak Dariusz Stachowiak. Miało to miejsce w 16 minucie meczu. Piłka jednak przeleciała nad bramką strzeżoną przez Mateusza Bąk.

Mecz zmieniła sytuacja z 20 minuty spotkania. Jeden z napastników Lechii wrzucał piłkę na pole karne rywala, do piłki dochodził Piotr Wiśniewski i sfaulował go Marcin Adamski. Piłkarz ŁKS-u dostał żółtą kartkę, a sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Maciej Rogalski.

Chwilę po strzeleniu bramki przez biało-zielonych inicjatywę starali się przejąć łodzianie, a gdańszczanie przenieśli się przede wszystkim na własną połowę. Szybko, bo w 37 minucie Vahana Gevorgyana zastąpił młody Kamil Bartosiewicz, jak się później okazało strzelec bramki dla ŁKS-u.

Gdańszczanie jeszcze raz zaatakowali w 40 minucie. Dwukrotnie strzelał Wiśniewski, jednak jego uderzenia blokowali zawodnicy ŁKS-u. Chwilę później zza linii pola karnego uderzał Rogalski, jego strzał z trudem odbił Wyparło, jednak dobitka Wiśniewskiego była nieskuteczna. Minutę później wspaniałą akcją popisał się Łukasz Trałka. Przebiegł on z piłką około 25 metrów, mijając w międzyczasie obrońców i precyzyjnym strzałem w lewy róg bramki pokonał Wyparłę podwyższając na 2:0.

Druga połowa również obfitowała w ciekawe akcje. Szansę na drugą bramkę miał w 53 minucie Trałka, lecz nie uderzył czysto piłki po dośrodkowaniu Kowalczyka. Cztery minuty później znów bramkę mogli zdobyć podopieczni Jacka Zielińskiego. Lewą stroną boiska biegł aktywny Maciej Kowalczyk, który przyjął znakomite podanie od kolegi z zespołu. Gdańszczanie zaatakowali w trójkę, przeciw dwójce obrońców ŁKS-u. Podanie Kowalczyka przeciął jednak Adam Marciniak przeciął podanie gdańszczanina.

Swoje szanse miał też ŁKS, a w szczególności najlepszy w tej drużynie Dariusz Stachowiak, który w 59 minucie strzelił w lewy róg bramki Bąka. Bramkarz Lechii jednak znakomicie obronił piłkę. Tempo gry zmalało, kolejna akcja miała miejsce dopiero 20 minut później. Maciej Rogalski podał do Piotra Wiśniewskiego, który znalazł się z piłką na polu karnym gości. Nie zdołał on jednak oddać strzału, gdyż piłkę wybił Marciniak. Najlepsza akcja gdańszczan w drugiej połowie miała miejsce w 87 minucie, kiedy Buzała dograł piłkę do Macieja Rogalskiego, po którego potężnym uderzeniu piłka uderzyła w słupek. Dobijał Wiśniewski, jednak piłka po jego uderzeniu poleciała nad bramką.

Gdy wydawało się, że mecz zbliża się ku końcowi, bezpańską piłkę na połowie gdańszczan przejął Kamil Bartosiewicz, który wbiegł w pole karne, znalazł się sam na sam z Mateuszem Bąkiem i przelobował bramkarza gdańskiej drużyny. Była to pierwsza bramka ŁKS-u od 472 minut na boiskach polskiej Ekstraklasy! Było już jednak za późno na wyrównanie i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Lechii Gdańsk, która tym samym oddaliła się od strefy zagrożonej spadkiem z ligi.

Lechia Gdańsk - ŁKS Łódź 2:1 (2:0)

1:0 - Rogalski (k.) 21'

2:0 - Trałka 41'

2:1 - Bartosiewicz 90'

Składy:

Lechia Gdańsk: Bąk - Andruszczak, Wołąkiewicz, Manuszewski, Kosznik (46' Mysona), Kaczmarek (62' Buzała), Trałka, Kasperkiewicz, Wiśniewski, Rogalski, Kowalczyk (75' Piątek).

ŁKS Łódź: Wyparło - Stachowiak, Marciniak, Drumlak, Leszczyński (79' Czerkas), Adamski, Kaszczelan, Haliti, Kujawa (60' Vayer), Gevorgyan, (37' Bartosiewicz), Biskup.

Żółte kartki: Andruszczak (Lechia) oraz Adamski, Kaszczelan (ŁKS).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Widzów: 6000.

Najlepszy piłkarz Lechii: Łukasz Trałka.

Najlepszy piłkarz ŁKS-u: Dariusz Stachowiak.

Najlepszy piłkarz meczu: Łukasz Trałka.

Źródło artykułu: