- Musimy uświadomić sobie, że żyjemy z ligi a nie z pucharów, bo to się skończy, a liga zostanie. Rywale nam uciekną - przyznał po kolejnej przegranej Ruchu Chorzów opiekun Niebieskich Jan Kocian. - Druga porażka z rzędu boli - dodał.
Słowak przyznał, że chorzowianie spotkanie z Górnikiem Łęczna rozpoczęli dobrze, problemy zaczęły się później. - Chcieliśmy dyktować tempo gry. Po półgodzinie jednak odpuściliśmy, rywal zdobył gola. Zresztą podobnie straciliśmy bramkę w meczu FC Vaduz. Potem nie graliśmy dobrze. Brakowało nam walki, chęci gry. Z takimi zespołami jak Górnik trzeba być ambitnym. Tego brakowało drużynie - ocenił Kocian.
[ad=rectangle]
Opiekun Niebieskich przyznał, że jego podopieczni na miarę oczekiwań zaczęli grać dopiero w końcówce. - To było może piętnaście minut. Wtedy było już jednak za późno - powiedział.
W opinii Słowaka Ruch nie jest w kryzysie. - Zespół potrzebuje impulsu i świeżości. Oby tak się stało w meczu z Duńczykami w czwartek w europejskich pucharach - zakończył Jan Kocian.
[event_poll=28219]