Bartłomiej Kasprzak: Nie potrafimy wykorzystać prezentów, a potem sami je dajemy
Spadkowicz z T-Mobile Ekstraklasy, Widzew Łódź, rozpoczął I-ligowe zmagania od wyjazdowej porażki z GKS-em Katowice 1:2. Widzewiacy stracili drugiego gola w ostatnich sekundach spotkania.
Bartosz Tarnowski
- Nie możemy w taki sposób przegrywać meczów, bo już w ubiegłym sezonie przegraliśmy tak dużo spotkań. Nie możemy sobie pozwolić na takie mecze. Zdaliśmy sobie sprawę, że spokojnie możemy grać w tej lidze i potwierdziliśmy to na pewno w drugiej połowie, bo zneutralizowaliśmy GKS. Natomiast obie bramki padły po naszych błędach - rozpoczął swoją wypowiedź Bartłomiej Kasprzak, pomocnik Widzewa Łódź.
Bartłomiej Kasprzak w akcji
Średnia wieku wyjściowego składu łodzian na sobotnie spotkanie wyniosła ledwie 21 lat, a najstarszym zawodnikiem wśród widzewiaków był 26-letni Mateusz Broź. Natomiast rezerwowi, którzy pojawili się na placu gry w drugiej połowie mieli 20 lat (Michał Przybyła) oraz 18 lat (Jakub Czapliński). Czy to właśnie przez brak doświadczonych zawodników, widzewiacy popełnili aż tyle błędów w Katowicach? - Mogę się z tym zgodzić, że brakuje nam takich zawodników. Ale większość tego składu grała przed rokiem w Ekstraklasie i myślę, że frycowe już zapłaciliśmy - zakończył.
Rafał Augustyniak: Jeden nasz błąd kosztował nas stratę punktów