Konferencja Mariusza Rumaka rozpoczęła się z dużym opóźnieniem. - Przepraszam za spóźnienie. Musiałem się przygotować, bo sytuacja nie jest łatwa - zaczął trener Lecha Poznań.
- Nie da się wygrać żadnego spotkania nie strzelając bramki. Taki mecz właśnie widzieliśmy. Zmiany ofensywne w drugiej połowie, gdy momentami graliśmy na trzech obrońców nie przyniosły spodziewanego efektu. Dlatego mecz nie zakończył się takim wynikiem jaki byśmy chcieli. Dlaczego nie strzeliliśmy bramki? Pół godziny po meczu, na gorąco, nie mam pojęcia - ocenił mecz ze Stjarnan Rumak.
[ad=rectangle]
Kibice Lecha w końcówce meczu domagali się dymisji Mariusza Rumaka. Władze klubu zapowiadały, że jego celem w tym sezonie jest awans do fazy grupowej. Czy zatem szkoleniowiec Kolejorza zamierza podać się do dymisji? - Decyzję podejmą władze Lecha, a nie ja. Trzeba się zastanowić nad przyszłością. Będzie czas na to, aby spokojnie usiąść i wszystko przenalizować. Zobaczymy co przyniesie następny dzień - kontynuował Rumak.
Czy 37-letni szkoleniowiec czuje się jeszcze na siłach, aby w dalszym ciągu prowadzić poznański klub? - Nie jest łatwo mnie złamać. Nie z takich opresji wychodziłem. Nie chodzi jednak o to czy ja jestem na siłach, tylko o to co jest najważniejsze dla Lecha - zakończył Rumak.
Nie Rumak jest ofiarą tego co się stało z Lechem w ostatnich latach. Panowie Rutkowscy niech robią interesy może gdzieś w Afryce Czytaj całość