Kilka minut przed 9:00 przed drzwiami Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (TAS) wraz ze swoimi prawnikami pojawił się Luis Suarez. Urugwajczyk będzie odpowiadać na pytania 3-osobowego organu decyzyjnego, a następnie dowie się, kiedy będzie mógł znów pojawić się na boisku.
W związku z ugryzieniem Giorgio Chielliniego na mistrzostwach świata FIFA nałożyła na piłkarza karę zakazu jakiejkolwiek profesjonalnej aktywności piłkarskiej przez 4 miesiące i absencję w dziewięciu kolejnych meczach reprezentacji Urugwaju. Pierwsza z kar mija dopiero 25 października i na chwilę obecną nowy napastnik FC Barcelony do tego czasu nie może grać, być zaprezentowany jako zawodnik Dumy Katalonii, uczestniczyć w treningach z resztą drużyny czy oglądać meczów z wysokości trybun.
[ad=rectangle]
Otoczenie Suareza tuż po nałożeniu kary odwołało się do Komitetu Apelacyjnego FIFA, jednak organ podtrzymał wcześniejszą decyzję. TAS jest ostatnią deską ratunku dla napastnika.
Hiszpańskie media są zgodne, że nastąpi zmniejszenie kary dla piłkarza. Pojawiają się głosy, że nawet w połowie sierpnia Suarez będzie mógł wybiec na boisko, a jeszcze wcześniej rozpocznie treningi z drużyną. Specjaliści od prawa sportowego twierdzą, iż m.in. naruszono prawo do wykonania zawodu. Na plus działają również słowa samego Chiellini'ego, który był zaskoczony karą nałożoną przez FIFA, a także szybkie przeprosiny samego Suareza. Urugwajczyk od deklaracji, że "był to ostatni raz" nie składał już żadnych oficjalnych oświadczeń.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)